No cześć!
Dziś post, którego sama po prostu nie mogłam się doczekać ;)
Już w ostatnim poście wspominałam, że o ile rok 2014 był dla mnie nudny pod względem kosmetycznym, tak jego końcówka - grudzień i początek bieżącego są niesamowicie wręcz ciekawe. Mamy dziś dopiero 23 stycznia, a ja już mam ogrom produktów, które chcę Wam mocno polecić.
Zatem po kolei!
Marc Jacobs - ogółem. Pewnego razu zwróciłam uwagę na szminki z tej marki i przepadłam już przez samo opakowanie. Do tego z internetowej Sephory zniknął najpopularniejszy odcień duo do konturowania, więc nie chciałam ryzykować, że zniknie zupełnie i tak wyszło ;) Pudry są świetne, ale szminki, to prawdziwe mistrzostwo!
Pędzle M Brush. 3 kupione zaraz po premierze, jeden to prezent <3 O tych do oczu też kiedyś wspomnę, ale na szczególne wyróżnienie zasługują te dwa do twarzy z zdjęcia powyżej. Oba cudownie miękkie i fantastyczne we współpracy.
Usta! to chyba moja ulubiona kategoria w ostatnim czasie ;) Poza mistrzowskimi szminkami Le Marc na szczególne wyróżnienie zasługują też pomadki Melted, matowa, zastygająca Sephora i błyszczyk z Catrice. Wszystkie za świetną trwałość, dwa ostatnie za nie wysuszanie, ostatni za zaskakująco dobre właściwości pielęgnacyjne. Więcej soon.
W tym zestawieniu nie mogło też zabraknąć fantastycznych linerów MySecret. Marka bardzo przeze mnie niedoceniana tym razem skusiła mnie świetnymi kolorami i przepadłam. Nie tylko kolory są niesamowite, jakość też jest niczego sobie! Do kompletu tusz z Sephora - spływa przy pierwszej łzie, ale to, co robi z moimi rzęsami jest niesamowite. Po raz pierwszy od dawna je widać!
Moja pielęgnacja jest raczej bardzo stała i niewiele się w niej zmienia, ale w ostatnim czasie przygarnęłam kilka produktów o których nie mogę nie wspomnieć. Po pierwsze najlepszy czyścik ever od Glamglow i prawie konkurencyjna maska z Sephora. Oba produkty niesamowicie oczyszczają i świetne wpływają na moją cerę (pomijając małe (wcale nie małe) uczulenie, ale to chyba przypadek ;)). Do kompletu ze świetnie oczyszczoną skórą delikatny samoopalacz Clarins, który pięknie pachnie i jest bardzo delikatny.
Na koniec produkt, o którym zupełnie zapomniałam przy zdjęciach, ale nie mogłam go pominąć ;) Dla mnie jest jedno z większych zaskoczeń w ostatnim czasie. Puder Sephora, który pięknie rozświetla, jest delikatny, a przy tym bardo trwały! Nie sądziłam, że z moją cerą to możliwe.
Na dziś to wszystko, ale w najbliższym czasie pokażą się posty z każdym z tych produktów, na które serdecznie zapraszam!
A jak u Was? Odkryłyście ostatnio coś niesamowitego? A może znacie któryś z tych produktów?
Nie mogę się doczekać więcej szczegółów na temat kosmetyków do ust - szczególnie o Melted! :)
OdpowiedzUsuńPost będzie wkrótce, ale chcę jeszcze zrobić zdjęcia na ustach :)
UsuńMam ten puder z Sephory i również jestem nim mile zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńJak tak chwalicie, to muszę się mu przyjrzeć ;)
UsuńRzeczywiście jest bardzo podobny do tego z MAC, ale w moim przypadku lepiej utrzymuje makijaż :)
UsuńNie miałam tego z MAC, bo słyszałam, że się mocno pyli. Ten się pyli umiarkowanie i na mojej mieszanej cerze trzyma mat z 5 godzin, więc to dobry wynik, jak na tego typu produkt :)
UsuńJak zwykle perełki, których nie znam ;)
OdpowiedzUsuńta maseczka z Sephory mnie kusi
OdpowiedzUsuńGorąco polecam, zwłaszcza że cena nie jest powalająca ;)
Usuńjakie cudowne pędzle, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńkocham opakowania marca jacobsa !
OdpowiedzUsuńPrawda? To one mnie przyciągnęły, chociaż mogłyby się mniej palcować ;)
Usuńsame perełeczki, puder mnie ziantrygował :)
OdpowiedzUsuńPuder Sephory wpadł mi w oko. Ostatnio rozświetlenie to mój konik. Fajny glow daje puder jedwabny Lily Lolo, to z kolei moje odkrycie :)
OdpowiedzUsuńMaska z Sephory to rewelacyjny ,,czyścik" :). Moja już dobija dna, ale na pewno kupię ją ponownie.
OdpowiedzUsuńcudowne pędzle <3 gdzie można je kupić?
OdpowiedzUsuńMinti shop :)
Usuń