Dziś ostatnia już część ulubieńców roku 2014 i ostatnie produkty, które absolutnie musiałam Wam pokazać, a są nimi ogólnie pojmowane gadżety bardziej i mniej kosmetyczne.
Zapraszam i obiecuję, że będzie krótko ;)
W podsumowaniu zeszłego roku po prostu nie mogło zabraknąć pędzli Zoeva. Uwielbiam je! są to moje najlepsze i najładniejsze pędzle, które pozwalają osiągnąć cudowny efekt przy niskim nakładzie pracy.
Mój pierwszy zestaw dostałam w okolicach kwietnia zeszłego roku i totalnie przepadłam. Zawsze wiedziałam, że dobre pędzle dają więcej niż dobry kosmetyk, ale wcześniej skupiałam się na pędzlach do twarzy, dlatego też Zoeva najwięcej wniosła w mój makijaż oka. Po zestawie dołączyło jeszcze kilka pojedynczych sztuk i ze wszystkich jestem równie bardzo zadowolona.
Drugim odkryciem były jajeczka. Po dłuuugim braku zainteresowania zdecydowałam się na Ebelin i po jakimś czasie w pełni go doceniłam. Później był oryginalny Beauty Blender i gąbeczka RT, a ostatnio, spod choinki dołączyły zielone miniaturki. Wszystkie cenię za przedłużenie trwałości makijażu, łatwą pracę oraz przede wszystkim bardzo naturalny efekt nawet przy ciężkich podkładach.
i to na tyle z krótko ;)
Kolejne produkty, które miały największy wpływ na ułatwienie mojego makijażu to wysokie lusterko z Ikea, z którego korzystam na toaletce, oraz otwierane lusterko Zoeva, które towarzyszyło mi na każdym wyjeździe, również przez pół roku we Francji. Po prostu niezbędniki o świetnej jakości i przyjemnej cenie.
Dalej absolutne hity w temacie włosowym. Szczotkę TT używam od dawna, ale moim zdecydowanym faworytem jest jej wersja kompaktowa, którą dostałam dopiero w zeszłym roku. Lubię ją za to, jak rozczesuje włosy oraz większą wygodę i mobilność, niż w przypadku wersji podstawowej. Kolejny typowy gadżet to gumki InvisiBobble. U mnie relacja typu love / hate - z jednej strony żadna gumka nie trzyma włosów tak dobrze i tak długo, z drugiej żadna nie wbija się w nie tak mocno i nie sprawia takich problemów przy ściąganiu. Ostatnim produktem, który szczególnie przypadł mi do gustu w zeszłym roku są termoloki marki Remington. Szybkie, łatwe w użyciu i bezpieczne dla włosów, a efekt zakręcenia jest długotrwały. <3
A teraz prawdziwy szał, czyli psioniczna* moc oczyszczania - twarzy z Mia 2 od Clarisonic oraz zębów z Sonicare od Phillips. Pewnie tylko ja byłam przekonana, że jej producentem jest Sony? ;) W obu przypadkach zero podrażnienia i fantastyczne oczyszczenie oraz duża, bardzo duża wygoda :)
I na koniec dwóch takich niepozornych, czyli podstawowy, najtańszy ręczniczek z Ikea, którego używam do oczyszczania cery olejami oraz rano przy makijażu do strzepywania pędzli, wycierania dłoni i wszystkiego co akurat przyjdzie mi do głowy. Oraz gąbka do masażu, najlepiej popularna Syrena, która sprawdza się u mnie o wiele lepiej niż jakikolwiek peeling, o rękawicy Kesa nie wspominając ;)
I tak oto nadszedł długo wyczekiwany koniec! ;) wiem, że było tego dużo, ale nie chciałam ograniczać się do 5 produktów, tylko pokazać Wam wszystkie, które zrobiły na mnie największe wrażenie, bo innej okazji może już nie być.
W ten oto sposób mogę zakończyć zeszły rok i zająć się nowymi postami :) a jest o czym pisać! Zatem napiszcie w komentarzach, czy miałyście któryś z tych produktów, a ja zabieram się do kolejnego, już zwyczajnego postu ;)
Zapraszam i obiecuję, że będzie krótko ;)
W podsumowaniu zeszłego roku po prostu nie mogło zabraknąć pędzli Zoeva. Uwielbiam je! są to moje najlepsze i najładniejsze pędzle, które pozwalają osiągnąć cudowny efekt przy niskim nakładzie pracy.
Mój pierwszy zestaw dostałam w okolicach kwietnia zeszłego roku i totalnie przepadłam. Zawsze wiedziałam, że dobre pędzle dają więcej niż dobry kosmetyk, ale wcześniej skupiałam się na pędzlach do twarzy, dlatego też Zoeva najwięcej wniosła w mój makijaż oka. Po zestawie dołączyło jeszcze kilka pojedynczych sztuk i ze wszystkich jestem równie bardzo zadowolona.
Drugim odkryciem były jajeczka. Po dłuuugim braku zainteresowania zdecydowałam się na Ebelin i po jakimś czasie w pełni go doceniłam. Później był oryginalny Beauty Blender i gąbeczka RT, a ostatnio, spod choinki dołączyły zielone miniaturki. Wszystkie cenię za przedłużenie trwałości makijażu, łatwą pracę oraz przede wszystkim bardzo naturalny efekt nawet przy ciężkich podkładach.
i to na tyle z krótko ;)
Kolejne produkty, które miały największy wpływ na ułatwienie mojego makijażu to wysokie lusterko z Ikea, z którego korzystam na toaletce, oraz otwierane lusterko Zoeva, które towarzyszyło mi na każdym wyjeździe, również przez pół roku we Francji. Po prostu niezbędniki o świetnej jakości i przyjemnej cenie.
Dalej absolutne hity w temacie włosowym. Szczotkę TT używam od dawna, ale moim zdecydowanym faworytem jest jej wersja kompaktowa, którą dostałam dopiero w zeszłym roku. Lubię ją za to, jak rozczesuje włosy oraz większą wygodę i mobilność, niż w przypadku wersji podstawowej. Kolejny typowy gadżet to gumki InvisiBobble. U mnie relacja typu love / hate - z jednej strony żadna gumka nie trzyma włosów tak dobrze i tak długo, z drugiej żadna nie wbija się w nie tak mocno i nie sprawia takich problemów przy ściąganiu. Ostatnim produktem, który szczególnie przypadł mi do gustu w zeszłym roku są termoloki marki Remington. Szybkie, łatwe w użyciu i bezpieczne dla włosów, a efekt zakręcenia jest długotrwały. <3
A teraz prawdziwy szał, czyli psioniczna* moc oczyszczania - twarzy z Mia 2 od Clarisonic oraz zębów z Sonicare od Phillips. Pewnie tylko ja byłam przekonana, że jej producentem jest Sony? ;) W obu przypadkach zero podrażnienia i fantastyczne oczyszczenie oraz duża, bardzo duża wygoda :)
I na koniec dwóch takich niepozornych, czyli podstawowy, najtańszy ręczniczek z Ikea, którego używam do oczyszczania cery olejami oraz rano przy makijażu do strzepywania pędzli, wycierania dłoni i wszystkiego co akurat przyjdzie mi do głowy. Oraz gąbka do masażu, najlepiej popularna Syrena, która sprawdza się u mnie o wiele lepiej niż jakikolwiek peeling, o rękawicy Kesa nie wspominając ;)
I tak oto nadszedł długo wyczekiwany koniec! ;) wiem, że było tego dużo, ale nie chciałam ograniczać się do 5 produktów, tylko pokazać Wam wszystkie, które zrobiły na mnie największe wrażenie, bo innej okazji może już nie być.
W ten oto sposób mogę zakończyć zeszły rok i zająć się nowymi postami :) a jest o czym pisać! Zatem napiszcie w komentarzach, czy miałyście któryś z tych produktów, a ja zabieram się do kolejnego, już zwyczajnego postu ;)
Mam identyczną TT.
OdpowiedzUsuńLusterko Zoeva mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńAle masz ładną kolekcję jajeczek :) TT mam, ale zwykłą wersję.
OdpowiedzUsuńPlanuję kupić gumki InvisiBobble :)
Koniecznie muszę powiększyć moją kolekcję pędzli :)
OdpowiedzUsuńPędzle mnie urzekły ;) wygodne te malutkie jajeczka? Ja mam na takowe za dlugie paznokcie :)
OdpowiedzUsuńPrzy długich paznokciach może być problem, ale u mnie spisują się rewelacyjnie, aczkolwiek używam ich tylko do korektora albo cieni w kremie, więc nie próbowałam na przykład na dużych powierzchniach przy konturowaniu :)
UsuńPędzle Zoeva są genialne. Uwielbiam je i już planuje kolejny zakup. Niestety żaden zestaw nie trafił w moje oczekiwania i kupuję pojedynczo. Te gumeczki widziałam w Hebe :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zestawy, bo są takie śliczne ;) i ten pierwszy rzeczywiście idealnie wpisał się w moje potrzeby. Teraz dokupuję juz pojedyncze sztuki ;)
UsuńOjeju, jakie słodkie są te małe gąbeczki! zakochałam się :D Gdzie można je dostać?
OdpowiedzUsuńNa pewno na Minti, ale też chyba wszędzie tam, gdzie są zwykłe jajeczka BB, czyli na przykład ich strona :)
UsuńTT to i mój niezbędnik tak jak jajeczka do makijażu :)
OdpowiedzUsuńNajtańsze gąbki sa najlepsze ;D
OdpowiedzUsuńSyrenę też uwielbiam! Nie ma lepszej gąbki :)
OdpowiedzUsuńJa bym z chęcią zamówiła jakiś porządny pędzel do korektora pod oczy i jakiś większy do blendowania cieni. Zastanawiam się nad ofertą Zoevy i bdelium tools.
OdpowiedzUsuńDo blendowania polecam popularny 227, albo moje ukochane 221 i 231 do precyzyjnego, lub puchacz 228 :) Pędzelek do korektora jest świetny, ale moim zdaniem równie dobre są takie komplety 4 z ebay :)
Usuńjajko RT bardzo lubię:) powinnam kupić kolejne :)
OdpowiedzUsuńŚwietne gadżety, gąbka BB to moje okrycie 2014. TT też mam tylko w wersji Original i również uwielbiam, a te gumki do włosów zamierzam sobie kupić dopiero. Jak byłam w IKEA pod koniec listopada to zrobiłam sobie zapas tych małych ręczniczków, przydają się i żałuję, że kupiłam ich tak mało, bo do IKEI niestety mam bardzo daleko. Pędzli Zoeva zazdroszczę :P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej kolekcji pędzli Zoeva, Clarisonic uwielbiam a Sonicare planuję kupić :)
OdpowiedzUsuńTT kompletnie się u mnie nie sprawdził. Na beauty blendera mam ochotę, a gąbka Syrena to moja wielka ulubienica:-)
OdpowiedzUsuńAle pędzli! Ale jajeczek! No po prostu szał!:)
OdpowiedzUsuńŚwietne masz te gadżety zazdroszczę <3
OdpowiedzUsuńSzczotka TT kompaktowa i gumeczki to moje top gadżety:)
OdpowiedzUsuńTo przez Ciebie zrobiłam do nich drugie podejście ;)
UsuńO! Debatuję nad tym lusterkiem z IKEA, czy to jest to Trensum za 25 złotych? Mam w domu lubiane przez wiele osób Myken, ale potrzebuję czegoś do mieszkania i w sumie nie chcę dublować tego samego :) Invisibobble jest na mojej liście zakupowej już od jakiegoś czasu, TT mam i uwielbiam, podobnie, jak gąbkę Syrena! Najlepszy i najtańszy peeling z możliwych :D
OdpowiedzUsuńKosztowało 25zł, ale nie wiem jaki to model ;) widziałam natomiast, że teraz są w promocji!
UsuńO masz! Dzięki za info :)
Usuńszczoteczka elektryczna do zebów i oczyszczania twarzy jest na mojej wishliście
OdpowiedzUsuńObie sa świetne, polecam!
Usuńżadnego twojego gadżetu nie miałam, ale pędzle i TT to bym chciała :)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw pędzelków, muszę sobie taki sprawić. ;-)
OdpowiedzUsuńChcę te pędzle ;))
OdpowiedzUsuńTT mam i bardzo lubię. Mam jajko Ebelin ale kompletnie nie umiem się nim posługiwać. Namaczam, używam stempelkowo i beznadzieja. Dużo więcej idzie mi podkładu niż normalnie palcami. Zrazilam się.
OdpowiedzUsuńWiesz, moje pierwsze jajeczko z Ebelin było fantastyczne - miękkie, sprężyste, a obecne jakby miało coś w środku, jakiś płyn, którego nie da się wypłukać i przez to miękkie jest tylko wewnątrz. Polecam spróbować gąbeczkę RT, bo nie wiem czy Ebelin ogólnie nie zmienił produktu :)
UsuńWiesz co, tak się.przyzwyczaiłam do nakładania podkładu palcami że nie chce juz tracić kasy na kolejne jajko. Wole sobie kupić pędzel h50 i ten sposób wyprobowac :) tzn jak dorobie się wolnej gotówki :)
UsuńRozumiem, zwłaszcza że tanie w sumie nie są ;) sama keidyś nie wyobrażałam sobie nakładać podkład inaczej, niż pędzlami. Uwielbiałam to! ale teraz noo ;) narzekam, gdy nagle nie ma czystej gąbki ;)
Usuńgąbka Syrena i u mnie genialnie się sprawdza od lat!
OdpowiedzUsuńMamy sporo wspólnych ulubieńców :) BB, lusterko Zoeva, TT, Invisibobble... Małe a ułatwiają życie ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko jajeczko Ebelin, również je lubię, choć ostatnio nie korzystam z niego, gdyż używam przeważnie podkładu mineralnego ;)
OdpowiedzUsuńPędzle Zoeva mi się marzą <3
A ja lubię jajeczka również do minerałów, ale bardzo dobrze je odciskam :)
UsuńLusterko by mi się przydało ale nie mam gdzie go postawić. Takie duże niewygodnie się w ręce trzyma podczas malowania więc korzystam z takiego mini do torebki najczęściej z czego moja przyjaciółka zawsze się nabija :)
OdpowiedzUsuńPoważnie?! Ja nie umiem malować się w małych lusterkach. Dopiero ostatnio próbuję takich używać przy makijażu samego oka lub brwi, ale i tak tylko na chwilę, do szczegółów ;)
UsuńZoeva i jajo BB po nocach mi się śnią :P
OdpowiedzUsuńMnie również, gdy trzeba to wszystko prać ;)
UsuńUwielbiam Tangle Teezer w wersji kompakt :) a do używania gąbeczek do makijażu nie mogę ciągle się przekonać, bo zajmuje to za dużo czasu ;)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś nałożyć podkład na twarz palcami, a potem gąbką rozprowadzić? ja tak ostatnio robię i efekt jest niesamowity, a szybkość też niezła :)
UsuńZazdroszcze tych pędzli z zoevy :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze tych pędzli z zoevy :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, czy Ebelin dużo się różni od Beauty Blendera?
OdpowiedzUsuńBardzo! jest dużo twardsze i bardziej zbite. Moje pierwsze nawet bardziej lubiłam, bo żarło więcej podkładu niż BB, ale dawało naturalniejszy, delikatniejszy efekt.
UsuńNatomiast moje nowe Ebelin ma jakby coś mokrego / twardego w środku i fatalnie się je pierze, a przy użyciu jest twarde :/
mimo wszystko na początek polecam Ebelin, albo RT, bo może Ci się nie spodobać:)
Dzieki za odpowiedź :)
UsuńProszę bardzo!
UsuńPędzle Zoeva są cudowne:)
OdpowiedzUsuń