sobota, 2 maja 2015

Makeup Revolution Naked Underneath w kilku słowach i zdjęciach

W ciągu ostatnich kilku miesięcy powróciło moje zainteresowanie makijażem oczu, co zaowocowało kilkoma nowościami, a dziś przedstawię Wam jedną z nich. 


Jedną z najnowszych palet Makeup Revolution Naked Underneath kupiłam głównie ze względu na dwa cienie, które niestety w praktyce wyglądają zupełnie inaczej niż na zdjęciach w sieci. Aczkolwiek w tym przypadku muszę zacząć od opakowania, które ozdobione jest sztucznym włochatym futerkiem z niby - kryształowym sercem... Nie wiem, czy może się to podobać. Mnie nie porywa, ale szczególnie też nie zniechęca. Poza tym tworzywo jest niezłej jakości, z mocnym zamknięciem i dużym lusterkiem w środku. 


Dostać ją możecie oczywiście tylko w sieci, a cena to zawrotne 39,90zł za 16 cieni, wśród których znajdziemy nie - suche maty, mat z brokatem i błyszczące bardziej - satyny - niż - perły.


Kolory zebrane w palecie ładnie się ze sobą łączą, ale niestety nie ma tu żadnego wyjątkowego odcienia, którego nie można by dostać nigdzie indziej. Z pigmentacją natomiast jest różnie. Niektóre kolory są naprawdę dobre, za to inne (jak Attention czy Seeking) pozostawiają wiele do życzenia. 


Na współpracę również nie narzekam. Cienie dobrze się rozcierają, ale niestety troszkę osypują. 
A teraz zapraszam na zbliżenia poszczególnych cieni :)

Górny rząd

Środkowy rząd

Dolny rząd
Podsumowując: paleta jest niezłym materiałem na dzienne zwyklaki w bardzo przyjemnej cenie. Szału nie ma, oryginalności też, ale na poprawność i jakość narzekać nie mogę :) 
Opakowanie przemilczę ;)

A jak Wam się podoba ta paleta? Napiszcie, która Wam podoba się najbardziej :)

22 komentarze:

  1. Chyba lepsza byłaby któraś "czekoladka" z MUR ;) Futerko odstrasza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak znaleźli się i fani w komentarzach ;)

      Usuń
  2. Niektóre kolory naprawdę ciekawie się prezentują :) Osobiście nie jestem fanem palet, zawsze w nich znalazłyby się jakieś kolory, które pozostałyby przeze mnie nietknięte,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, a jednak zawsze wolę palety ;) raz że łatwiej je od razu z czymś złaczyć,a do tego wygodniejsze w przechowywaniu i używaniu ;)

      Usuń
  3. Bardzo ładne kolory :) Idealne na co dzien i na specjalne okazje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolory ma ładne, takie przydymione nudziaki :) przypomina mi paletkę MUA, która poszła w świat z mojego zbioru

    OdpowiedzUsuń
  5. Może i szału nie ma ale też nie jest taka zła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda całkiem ładnie, ja chyba skuszę się na którąś z "czekoladek" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się podobała trzecia - biała - ale niestety tylko przez opakowanie ;)

      Usuń
  7. Nie moje kolory, ale inne produkty ten firmy mnie interesują.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo wszystko ładne odcienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne kolorki :3
    paperlifex33.blogspot.com zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobają mi się te kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolorki bardzo przypominają mi te z paletek iconic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! trochę to iconic, trochę tej dużej...

      Usuń
  12. Ja bym się zdecydowała na jakąś czekoladkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. jakoś nie w moim guście te czekoladki...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie to za dużo błyszczących cieni :/
    ______________________________________________
    Obserwuję Twojego bloga. Jest bardzo ciekawy :)
    Zapraszam do mnie :) http://niki17inspire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarze sprawiają największą frajdę i ożywiają tego bloga, dlatego śmiało! Wyrażajcie swoje zdanie ;) za co Wam bardzo dziękuję :)