Dziś przychodzę do Was z postem o odkryciach i rozczarowaniach z poprzedniego miesiąca, czyli produktach które są dla mnie nowością, ale szybko zyskały miano ulubieńców lub porażek ostatnich kilku tygodni. Tym razem produktów będzie dużo, a do tego są bardzo zróżnicowane, zatem zapraszam do dalszej lektury.
Na pierwszy ogień idzie kolorówka i produkt, który absolutnie mnie oczarował i gdybym miałam wybrać wyłącznie jeden kosmetyk do tego posta, to byłby właśnie on. Podkład Givenchy, w kolorze jeszcze letnim czyli 5 mat honey. Ostatnio mam niesamowite szczęście do podkładów o ile to nadal kwestia szczęścia, a nie oczywistość przy ich cenach ;) i podobnie było tym razem. Podkład doskonale stapia się z cerą i lekko zastyga do naturalnego matu / satyny, a do tego jest bardzo trwały. Niestety nadaje się do nakładania wyłącznie palcami, bo pędzel czy gąbka pochłaniają go w bardzo dużych ilościach.
Drugie odkrycie, również z kategorii kosmetyków do makijażu, to mój ulubiony korektor pod oczy od Estee Lauder, tym razem w najjaśniejszym odcieniu 01 light. Dla mnie jest to ideał. Ładnie kryje, zastyga, nie zbiera się w zmarszczkach, a przy tym w ogóle nie wysusza skóry pod oczami i praktycznie nie widać go pod okiem. Dodatkowo przez swój jasny odcień ładnie rozświetla i ożywia spojrzenie i ładnie się łączy, nawet z ciemniejszym podkładem.
Kolejne punkty na liście odkryć to moja pierwsza pomadka MAC w kolorze Viva Glam Rihanna oraz dwie z nowych szminek Golden Rose w kolorach 23 i 26. Od dłuższego czasu kocham mocno podkreślone usta, a te produkty sprawdzają się po prostu najlepiej.
Kolejny produkt to ponownie MAC, ale tym razem jest to delikatny puder Mineralize Skin Finish w kolorze Medium. Zdecydowałam się na niego z myślą o chłodniejszych miesiącach, gdy nie potrzebuję porządnego zmatowienia i przedłużenia makijażu, a jedynie lekkiego utrwalenia, głównie pod oczami i sprawdza się w tej roli bardzo dobrze.
I ostatni już produkt z kolorówki to popularna kredka do brwi z Catrice w kolorze 020 Date With Ash - ton. Dlaczego nikt wcześniej mi nie powiedział, że podkreślanie brwi kredką może być tak proste?! ;) kolor jest idealny, trwałość w porządku, a szybkość i łatwość makijażu brwi nie mają sobie równych.
Pora na odkrycie pielęgnacyjne, jakim okazał się krem średnio lubianej przeze mnie marki Avene. Jest to chyba nowość w linii do cery z problemami, czyli Cleanance Expert. Według producenta emulsja kontroluje poziom nawilżenia i skutecznie matuje skórę, a jednocześnie jest bezlitosny dla niedoskonałości. Ja go lubię za ogarnianie mojej cery oraz sensowne nawilżenie, dzięki któremu używam go co drugą noc solo, bez kremu nawilżającego.
I ostatni już produkt z kolorówki to popularna kredka do brwi z Catrice w kolorze 020 Date With Ash - ton. Dlaczego nikt wcześniej mi nie powiedział, że podkreślanie brwi kredką może być tak proste?! ;) kolor jest idealny, trwałość w porządku, a szybkość i łatwość makijażu brwi nie mają sobie równych.
Pora na odkrycie pielęgnacyjne, jakim okazał się krem średnio lubianej przeze mnie marki Avene. Jest to chyba nowość w linii do cery z problemami, czyli Cleanance Expert. Według producenta emulsja kontroluje poziom nawilżenia i skutecznie matuje skórę, a jednocześnie jest bezlitosny dla niedoskonałości. Ja go lubię za ogarnianie mojej cery oraz sensowne nawilżenie, dzięki któremu używam go co drugą noc solo, bez kremu nawilżającego.
Następnie coś, co pojawia się postach rzadko, a mianowicie produkt do pielęgnacji włosów, jakim jest Maska Drożdżowa Receptury Agafii. Kupiłam ją razem z kilkoma innymi rosyjskimi produktami do włosów, ale to z niej jestem najbardziej zadowolona. Przepięknie pachnie, dla mnie ciasteczkowymi woskami YC ;) ładnie odżywia, ale też bardzo skutecznie i zauważalnie unosi włosy u nasady. Ponieważ używam jej dopiero niecałe dwa tygodnie to nie zauważyłam jeszcze działania na którym zależy mi najbardziej, czyli pobudzenia wzrostu włosów, ale na razie nie narzekam.
Zachwyty zakończy pewien maluszek, który działa cuda z moimi oczami, czyli maść do oczu Vita - POS z witaminą A. Używam jej co jakiś czas na noc, zamiast zwykłych kropli do oczu i jestem zachwycona! Efekt to fantastycznie nawilżone i zregenerowane oczy, którym niestraszne są soczewk, wiatr i suche powietrze. Już dawno nie czułam takiego komfortu jak po jej użyciu.
Ostatni produkt to absolutny antybohater września, czyli rękawica Kessa. Naczytałam się o niewrastających włoskach, najlepszym peelingu i naskórku zostającym na wannie po kąpieli, a w praktyce okazało się, że nawet z dodatkowym peelingiem sprawdza się gorzej, niż porządna gąbka antycellulitowa. Po - raż - ka...
Uff nareście koniec! ;)
Koniecznie napiszcie, czy miałyście któryś z tych produktów i jak u Was się sprawdził oraz jakie kosmetyki Was urzekły lub rozczarowały we wrześniu.
Koniecznie napiszcie, czy miałyście któryś z tych produktów i jak u Was się sprawdził oraz jakie kosmetyki Was urzekły lub rozczarowały we wrześniu.
Szminki GR uwielbiam,a na puder Mac'a mam ochotę.Ja też dzisiaj wrzuciłam ulubieńców i znalazła się wśród nich kredka z Catrice,ale w innym odcieniu :)
OdpowiedzUsuńMusze znaleźć u Ciebie ten post, bo zastanawiałam się też nad innymi kolorami, ale wzięłam tą najpopularniejszą ;)
UsuńTa wiśniowa pomadka przepiękna, podkład chciałabym wypróbować, czy mogłabyś go pokazać na twarzy?:)
OdpowiedzUsuńPost będzie już za chwilę ;)
UsuńMac mineralize skinfinish jest moim ulubieńcem od kilku miesięcy. Widzę, że Mac zmienił opakowana jakie ono jest śliczne! Ciesze się, że pomadka z tej samej firmy Ci się podoba i mam nadzieje, ze nie będzie ostatnia :D Ja przepadłam... już planuje kupić w najbliższy weekend plumful :D
OdpowiedzUsuńKredkę Catrice w takim razie muszę wypróbować :D
Na pewno nie będzie ostatnia! Moim zdaniem pomadki GR są równie dobre, ale MAC zdecydowanie wygrywa kolorami, więc już planuję kolejne zakupy ;)
UsuńSzminki piękne.
OdpowiedzUsuńo tak! :)
UsuńWszystko piękne , niczego nie znam z tych produktów .
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale chciałabym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńJedynie puder z MAC znam i sama uwielbiam. Korektor z EL wygląda na ciemny, pokażesz swatch?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie jest ciemny! Post z nim już jest napisany i powinien pojawić się w środę :)
UsuńBardzo fajna ta Twoja kolorowka. Szkoda, że rękawica się nie sprawdziła... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRękawica Kessa tak zachwalana.. a tu proszę. Chyba nie pokuszę się o jej kupno.
OdpowiedzUsuńLubię kredki do brwi Catrice :)
OdpowiedzUsuńJa tam kesse bardzo lubię :-) o korektorze będę pamiętać :-)
OdpowiedzUsuńMoja rękawica Kessa z Organique wygląda inaczej, wydaje mi się, że jest z innego materiału i może stąd ta rozbieżność z odczuć?
OdpowiedzUsuńTak też mi się wydaje, ale zakładałam, że to jak z czarnym mydłem. Niby różnice są, ale jednak zawsze to ten sam produkt, w dodatku w tym przypadku to tylko kawałek materiału, a tu takie różnice? Szkoda, bo miałam wielkie oczekiwania :)
UsuńTa maść do oczu mnie zainteresowała, ostatnio mam przemęczone oczy, muszę sobie coś sprawić takiego albo jakiś suplement diety :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zainwestować w nową Velvet Matte :).
OdpowiedzUsuńmuszę kupić kredkę catrice, muszę kupić kredkę catrice....
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślałam nad tym pudrem MAC :)
OdpowiedzUsuńNa maskę drożdżową nigdy bym nie zwróciła uwagi bo myślałam, że niezbyt ładnie pachnie. A Ty piszesz o ciasteczkowym zapachu? No od razu wydaje mi się ciekawszym produktem :)
OdpowiedzUsuńZapach jest niesamowity!
UsuńZ tej gromadki mam jedynie korektor EL, również używam go pod oczy i sprawdza się świetnie. Zaintrygował mnie podkład Givenchy i w sumie mogłabym go kupić dla samego opakowania, lubię taki minimalizm ;)
OdpowiedzUsuńSama też chciałam go między innymi za opakowanie ;) to, opis i wstrząsanie zaiteresowały mnie w pierwszej kolejności ;)
UsuńMam pytanie- gdzie kupiłaś ten podkład? Nie spotkałam się z nim jeszcze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie:)
Dostępny jest na stronie online Sephora i w niektórych stacjonarnie. Mnie udało się go sprawdzić we Francji i później zamówiłam online :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą maską drożdżową :) Chyba sobie taką sprawie
OdpowiedzUsuńPomadki Golden Rose uwielbiam i ja , tak samo jak lakiery do paznokci od nich :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie z tą rękawicą, same zachwyty czytam. Mimo to jakoś nigdy szczególnie mnie nie ciągnęła i w sumie dobrze wiedzieć że u nie wszystkich się sprawdza :)
Może to kwestia marki, ale u mnie porażka :)
UsuńLakiery z GR też bardzo lubię, nawet jeden nowy czeka obok mnie na użycie ;)
Wooo ta bordowa pomadka z GR wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam MACowy MSF! Tylko te nowe opakowania, okropne są!
OdpowiedzUsuńA mnie sie w sumie podoba, chociaż bardzo się brudzi :/ W sumie nie miałam go w starej wersji, ale w porównaniu z dawnym różem, wolę to nowe ;) chociaż wiem, że jestem w nielicznej grupie zwolenników :D
UsuńChętnie bym wyprobowala krem do oczu ;) Bo choć wieczorem Wpuszcza krople to i tak to nie jest ten efekt wypoczetych oczu jaki bym chciała uzyskać; )
OdpowiedzUsuńPodkladem Givenchy niesamowicie mnie zaciekawilas! Marke bardzo lubie i chetnie wybiore sie po probke tego cuda :)
OdpowiedzUsuńU mnie to pierwszy produkt tej marki, ale pierwsze podejście uważam za bardzo udane :) Polecam spróbować :)
UsuńTą kredkę do brwi muszę sobie kupić:)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana bo Liebster Blog Awards ! :) Więcej info u nas na blogu ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://gift-for-sister.blogspot.com
Nie miałam żadnego z tych kosmetyków. Szkoda, że rękawica okazała się porażką.
OdpowiedzUsuńNie znam nic z Twoich ulubieńców. Zainteresowałas mnie za to bardzo tym podkładem Givenchy i na pewno zwrócę na niego uwagę podczas najbliższej okazji ;)
OdpowiedzUsuńJest dość trudno dostępny, ale polecam się za nim rozejrzeć, bo warto :)
UsuńCzytałam o rękawicy wiele sprzecznych opinii i chyba zależy to od samej rękawicy, bo jest ich kilka wersji. Tak czy siak zakupy online odpadają :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że kredka Catrice nie ma sobie równych ;))
OdpowiedzUsuń