Tak jak tytule - dziś obiecana notka o moim najnowszym odkryciu, miłości od pierwszego użycia i prawdopodobnie ideale, czyli sypkim pudrze Prep + Prime CC Colour Correcting Loose od MAC w wersji Neutralize.
Puder ma piękne błyszczące opakowanie zewnętrzne, oraz identyczną nakrętkę.
Pudełeczko jest stosunkowo nieduże, o średnicy porównywalnej do standardowych róży MAC, a mieści w sobie 9g produktu wg opakowania, a 8 wg strony Douglasa Hmm ;) Cena 100zł.
Zdecydowałam się na wersję sypką, bo po zmacaniu tej oraz kompaktowej miałam wrażenie, że prasowany puder jest mniej miałki i delikatny i bardziej odznaczał się na dłoni.
Na początek wielki minus za opakowanie. Dziurki zabezpieczone są tylko naklejką, więc po jej zerwaniu puder nadaje się wyłącznie do delikatnego użycia w domu lub musimy dokupić gąbkę / puszek dla zabezpieczenia.
Dalej jest już lepiej. Nałożony w dużej ilości daje żółty kolor, który po roztarciu znika.
Nakładam go na całą twarz zamiast zwykłego pudru i nie mogę się oderwać od lustra ;) Niesamowicie podoba mi się efekt, jaki daje. Cera jest delikatna w dotyku, zmatowiona, ale naturalnie, jakby ożywiona i w ogóle taka łał ;) Jestem zachwycona efektem, który w dodatku jest równie wspaniały z każdym podkładem, z jakim go używałam.
To jest jednak nic. Nie jest to puder utrwalający ani przedłużający trwałość makijażu, a w tej roli spisuje się u mnie lepiej niż jakikolwiek produkt który wcześniej używałam. Wróciłam do domu po 6 godzinach od nałożenia podkładu i pudru i zrobiłam poniższe zdjęcia. Tamten dzień był w dodatku testem dla podkładu Double Wear, z którym w praktycznie takim samym stanie wytrzymał do demakijażu, czyli ponad 12h!!
Moje oczy są tak wrażliwe na światło, że do zdjęć nie mogłam ich otworzyć bez zmarszczenia całego czoła ;) |
Jestem zachwycona efektem jaki dzięki niemu uzyskałam i mocno się zastanawiam nad przygarnięciem kolejnej wersji, chociaż nie wiem, czy będę równie zachwycona i czy będzie między nimi jakaś różnica w efekcie. Wiecie coś na ten temat?
Macie produkty z linii CC od MAC? Jak wrażenia?
A tymczasem życzę Wam zdrowych, wesołych Świąt!
Nie miałam żadnego produktu z tej linii, ale puder zapowiada się rewelacyjnie :) Ja go chce :D
OdpowiedzUsuńKusza mnie jeszcze bazy, bo widziałam że rzeczywiście "dają kolor", ale nie lubię kosmetyków tego typu ;)
UsuńUuuuu muszę go mieć! :D
OdpowiedzUsuńNie kuś proszę :D
OdpowiedzUsuńJa tylko grzecznie informuję, że jest fantastyczny ;)
UsuńNa pewno spróbuję :-) DW też mam na mojej chciejliście ;-)
OdpowiedzUsuńJeśli sprawdzą się tak, jak u mnie to na pewno nie będziesz żałować :)
UsuńMAC jak zwykle wymiata ;)
OdpowiedzUsuńA dostępny jest może w kompakcie ? Za sypaną formułą nie przepadam.
OdpowiedzUsuńDoczytałam i jest :)
UsuńTak są, w tej samej cenie :) Jednak konsystencja tego wydaje mi się delikatniejsza i dlatego stawiam na sypańce :)
UsuńChcę!!!! Efekt super :D
OdpowiedzUsuńja tez mam wrazliwe oczy :(
OdpowiedzUsuń+ obserwuje :*
Piękny efekt! Też go chcę!
OdpowiedzUsuńNiby nie jestem na kupnie nowego pudru sypkiego, ale powiem szczerze, że bardzo mnie tym CC zainteresowałaś!
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, że we wtorek zawitam do sklepu MACa ;-)
Polecam spróbować :) Chociaż w sklepie średnio mnie przekonał i kupiłam go bardziej jako kaprys, to teraz jestem zachwycona :)
UsuńNie przepadam za sypańcami, zawsze narobię bałaganu podczas aplikacji :P
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak ten żółtek prezentuje się świetnie!
W kompakcie też jest ;)
UsuńDoskonale rozumiem Twój problem z oczami, bo mam to samo - uprzykrzający życie :/ A co do pudru, to miałam kiedyś Blott Powder i nie zachwycił mnie tak, jak innych, za to studio careblend czy mineralize skinfinish uwielbiam i jak mi się skończą, to może wypróbuję to cudeńko :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to pierwszy kontakt z pudrami MAC. Początkowo chciałam ten klasyczny transparentny puder utrwalający, a ten jako gadżet, ale teraz już mnie nie interesuje ;)
UsuńZastanawiam się jeszcze nad mineralnym, ale boję się, że będę niezadowolona z trwałości makijażu
kusisz.... Szukam jakiegoś dobrego pudru od jakiegoś czasu.... No i nie powiem, bo efekt daje świetny;D ech... gdyby tak jeszcze z moim portfelem było w porzadku.... tak wgl to WESOŁYCH ŚWIĄT :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jakby się spisał u Ciebie, ale ja jestem zachwycona. Jestem też pewna, że to nie kwestia podkładu, bo używałam go z wieloma różnymi :)
UsuńWesołych! :)
Wygląda bardzo ładnie na twarzy, do tego ta super trwałość :)
OdpowiedzUsuńdo mnie nie przemawia, ale fakt bardzo ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie sięgam po pudry sypkie, bo lepiej wyglądają na buzi niż te kompaktowe. Nie miałam jeszcze nic z Maca, ale myślę, że to kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje, że sypkie pudry lepiej wyglądają na twarzy :)
UsuńMiałam wersję trasparentną i byłam z niej bardzo zadowolona. Po CC też na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo miałam kupić oba pudry i nawet czekały w koszyku w niemieckim Douglasie, ale wersja transparentna nagle zniknęła z oferty. Teraz jest mi to nawet na rękę ;)
UsuńTo już któraś pozytywna opinia, którą o nim czytam. Aż się boję jak to się może u mnie skończyć ;)))
OdpowiedzUsuńW najgorszym wypadku będzie ładnym gadżetem ;) W najlepszym ideałem wśród pudrów ;)
UsuńWygląda jakby lekko rozświetlał. Oj, chciałbym go, chciała :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zapraszam na zapisy na nasze spotkanie blogerek, banner po lewej stronie na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńja też nie potrafię otworzyć oczu w słońcu bez marszczenia czoła :)
OdpowiedzUsuńa ten puder pewnie i mi by spasował :)
Widzę, że to nie tylko mój problem, co poniekąd pociesza ;)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku od MAC, a mam ochotę coś przetestować. Chyba zacznę od tego pudru :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wyglada super :) musze mu sie przyjrzeć ;)
OdpowiedzUsuńFajny ten puder! Miałam na niego chęć, ale postawiłam tym razem na puder transparentny od Laury Mercier.
OdpowiedzUsuńLaura Mercier zaczyna mnie interesować, ale na razie nie znalazłam nic, co "musiałabym" mieć, ale to chyba lepiej ;)
Usuń