czwartek, 11 września 2014

To już jest koniec...

Nie mogę w to uwierzyć, ale moje najlepsze i najdłuższe wakacje ever właśnie się kończą. Zaraz mam lot powrotny do Polski, walizki już spakowane, a pokój wydaje się taki pusty. Po tym czasie trudno mi uwierzyć, że tym razem wyjeżdżam na stałe, a nie tylko na tydzień ;) a ten czas, to w sumie pół roku spędzone na zmianę w Niemczech i Francji... 

Jeden z bardzo nielicznych pochmurnych dni

Muszę przyznać, że wrzesień na Lazurowym Wybrzeżu był najprzyjemniejszy. Skończyły się wakacje i większość turystów wyjechała, a temperatury w ciągu dnia nadal sięgały 30 stopni. Umilkły też cykad, których powoli zaczynało mi brakować ;) natomiast basen w ciągu tygodnia był idealnie pusty.

Uwielbiam tą ciszę i spokój

To czego będzie mi brakowało najbardziej, to morze. Okay... jeszcze pogoda ;) Plaża w odległości 200m to coś niesamowitego, zwłaszcza gdy woda jest zawsze ciepła i idealnie czysta. 

Moja trasa do biegania, nocą, przy pełni albo z widoczną Drogą Mleczną jest tam jeszcze lepiej

Poza tym będzie mi brakować świeżych owoców morza, których praktycznie nie można dostać w Polsce, tutejszej Sephory i aptek ale też spokoju i takiego zwolnienia. No i jest jeszcze kot! Zaczęło się od jednego, który wpadał na mleko, a skończyło na nowym współlokatorze, jego kuwecie i kocim jedzeniu :D

Świrus xD
Ostatnie dwa dni dotyczyły głównie pakowania. Teoretycznie dwa bagaże na jedną osobę to aż nadmiar, ale w praktyce wcale nie było prosto, bo większość moich rzeczy to kosmetyki i inne masywne przedmioty, jak wino a właściwie wina ;) 

Tak wyglądała większość kosmetyczki ;)
Zdjęcie z HTC

Natomiast ostatnie dwa tygodnie były zdecydowanie najlepsze. Czując presję czasu wykorzystałam go o wiele lepiej niż wcześniej ;) Poza tym mniejsza ilość turystów zdecydowanie sprzyjała zwiedzaniu czy plażowaniu. Nie mogło się też obejść bez sushi, za którym ostatnio szaleję... Tym razem porcja pożegnalna ;)

a ja i tak najbardziej lubię basic maki :D
Na koniec jeszcze prawdopodobnie ostatni w tym roku makijaż letni. Trudno mi uwierzyć, że filtry i podkłady SPF50 muszą poczekać na kolejny rok...

Koniecznie z miną :D
No nic... Lecę spakować bagaż podręczny i laptopa chlip, a kolejny post będzie już z Polski. Prawdopodobnie jednak pojawi się najwcześniej w przyszłym tygodniu, ale postaram się zebrać wszystkie co ciekawsze zakupy i zrobić mały wakacyjny haul. 
Zdecydowanie wolałabym się pakować teraz na plażę ;)

 

Miłego i ciepłego weekendu Wam życzę :)

22 komentarze:

  1. Ależ sushi ♥ jak ja uwielbiam !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nigdy nie jadłam sushi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne wakacje:) jak to mówią wszystko co dobre szybko się kończy:) mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się być we Francji:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ah to jedzonko *-* sushi i owoce morza to moje ulubione przysmaki *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne wspomnienie z wakacji, teraz pozostaje czekać na następne. Nabrałam ochoty na sushi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężko wrócić po tak bajkowo spędzonym czasie do codzienności. Oby ten powrót nie był aż tak ciężki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też byłam na Lazurowym Wybrzeżu we wrześniu - tyle, że cztery lata temu :)
    i też, pamiętam, cieszyłam się pustymi już niemal plażami.
    pogoda była za to lipcowa - upał okropny był, to mi średnio pasowało ;P

    zazdroszczę Ci, że mogłaś być tam dłużej niż ja :( ja spędziłam tam miesiąc - o kilka za mało ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne miałaś wakacje ;) Wracaj do naszej szarej Polski :D Miłej podróży :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ Ci zazdroszczę tego ostatniego pół roku!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, tęskni się za latem tęskni. Szczególnie jak widzę takie zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sushi się boję spróbować bo jak zaczęłabym pluć nim w restauracji to chyba trochę głupio by wyszło :) A po takich 6 miesiącach też bym nie chciała wracać do Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  12. I pomyśleć, że ja jeszcze nigdzie na urlopie nie byłam:P Zazdroszczę Ci takich widoków, ciepłej i czystej wody 200 m od miejsca noclegu.

    A ten kot to chyba kotka (widzę dosyć spore sutki, albo mi się zdaje) co teraz z nim będzie?

    OdpowiedzUsuń
  13. Super zdjęcia :) Ale Ci dobrze było! Tylko co będzie z kociakiem jak wyjedziesz :(.

    OdpowiedzUsuń
  14. swietne wakacje:) co to za kolorek na ustach?

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne widoki ;) zazdroszczę tak fajnych wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Noo pół roku w Niemczech i Francji...zazdroszczę ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiekne zdjecia i pewnie wspaniale wspomnienia :) zazdroszcze! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj wiem coś o tym pakowaniu, my też mieliśmy okropny problem, tym bardziej że do tej pory pakowałam się jedynie na tydzień, a tym razem byliśmy dwa tygodnie w Grecji, więc łatwo nie było. Szczególnie w drodze powrotnej, gdyż kilka butelek wina jednak przekraczało wagę ;) Ale jakoś się udało. Twój wyjazd na pewno był fantastyczny i życzę ci takich jak najwięcej!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zazdroszczę Ci tych podróży :) Nic dziwnego że ciężko się spakować...

    OdpowiedzUsuń

Komentarze sprawiają największą frajdę i ożywiają tego bloga, dlatego śmiało! Wyrażajcie swoje zdanie ;) za co Wam bardzo dziękuję :)