W ostatnich nowościach, które weszły do szafy Catrice szczególnie jeden produkt zwrócił moją uwagę, głównie ze względu na podobieństwo do innego produktu, który już mam i bardzo lubię.
Namieszałam, ale mowa oczywiście o błyszczykach w tubce z pluszowym aplikatorem. Pierwszy z nich to Clarins Instant Light Natural Lip Perfector, a nowość to Catrice Beautifying Lip Smoother.
Clarins Instant Light Natural Lip Perfector w kolorze 04 Petal Shimmer, Catrice Beautifying Lip Smoother w kolorze 010 Sweet Caramel |
Błyszczyk Clarins, mój w odcieniu 04 Petal Shimmer, jest jednym z niewielu produktów tego typu w mojej kosmetyczce i jedynym, który naprawdę lubię. Cenię go za wygodną aplikację, delikatny kolor i odpowiednią gęstość, jednak jego największe zalety, to świetna trwałość (kilka godzin, przetrwał nawet mały posiłek) oraz porządne właściwości pielęgnacyjne. Wspominałam o nim nawet w poście z tagiem Lip Product Addict Tag.
Po świetnych doświadczeniach z tym produktem miałam spore wymagania względem jego tańszej wersji, a o tym czy sprostał przeczytacie dalej.
Pod kątem opakowania nieznacznie wygrywa Clarins. Chociaż oba są bardzo podobne, to w przypadku Catrice jest ono dużo twardsze i trudniej je ścisnąć i wydobyć produkt. Poza tym ma tylko 9ml, czyli o 3 mniej niż oryginał.
W kwestii zapachu i smaku ;) jest tak samo. Bardziej waniliowo - budyniowy u Clarins, ale i temu z Catrice nic nie brakuje.
W kwestiach najważniejszych, czyli pielęgnacja i trwałość oba produkty wypadają bardzo podobnie, z nieznaczną przewagą na korzyść Clarins, który wydaje się odrobinę bardziej ;)
Catrice gorzej wypada również pod kątem dostępnych odcieni: 3 (mój 010 Sweet Caramel) do 6, jednak wszystkie z nich dają jedynie delikatną poświatę na ustach, więc nie robi to dużej różnicy.
Podsumowując: Clarins wypada niewiele lepiej, dlatego biorąc pod uwagę znaczną różnicę w cenie (15 a 70zł) starcie wygrywa Catrice.
Próbowałyście któregoś z tych produktów? Co o nich myślicie?
Zdjęcia do dzisiejszego postu zrobiłam w Niemczech, telefonem Samsung Galaxy S5, ponieważ nie zabrałam lustrzanki... ;)
nie miałam żadnego, ale coś czuję, że na ten z Catrice się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń15 a 70 zł to mega różnica ;)
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za błyszczykami dlatego brałabym ten tańszy :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, ale ten świetnie się sprawdza do kurtki czy torebki zamiast Carmexa ;)
Usuńjejku błyszczyk za 70 zł :O ja osobiście sporadycznie błyszczyków używam, więc na pewno tych 70 zł bym nie dała :) te 15 pewnie bym jakoś przebolała jeśli błyszczyk by się rzeczywiście tak dobrze u mnie sprawdzal i miał jakiś fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńoj kolorki mają śliczne :))
OdpowiedzUsuńCenowo różnica kolosalna - nie znam ani jednego, ani drugiego, więc w pierwszej kolejności jeśli się skuszę to oczywiście na tańszy Catrice :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za błyszczykami, ale mają ładne kolorki :).
OdpowiedzUsuńJa wolę pomadki, ale w tym starciu stawiam na catrice
OdpowiedzUsuńClarins nie miałam, ale Catrice bardzo przypadło mi do gustu. Mam chyba ten sam kolor ;)
OdpowiedzUsuńoba prezentuja sie fajnie:)
OdpowiedzUsuńmożliwe ,że ten z Catrice wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam Clarinsa i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWybieram się na dniach do hebe i będę miała na uwadze ten błyszczyk z Catrice ;)
OdpowiedzUsuńP.S
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award ;)))
Miałam na nie ochotę:) Ale może pierw spróbuję Catrice:)
OdpowiedzUsuńMoże na ten z Catrice się skuszę, bo cena nie jest wygórowana, a skoro bardzo się nie różnią.. ;)
OdpowiedzUsuńMam niepełnowymiarowy Clarins :) Ale jeszcze nie używałam :D
OdpowiedzUsuńLip Perfector'y Clarins uwielbiam i sięgam po nie praktycznie każdego dnia. Jeżeli za 15zł dostajemy praktycznie identyczny produkt to koniecznie muszę wypróbować wersję Catrice. Mam nadzieję, że uda mi się trafić na ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńclarins chodził mi po głowie od dawna, ale cena mnie odstraszała, więc chętnie spróbuję Catrice :)
OdpowiedzUsuńfajna notka! świetny blog ! obserwuję !
OdpowiedzUsuńMyślę że prędzej zdecydowałabym się na Catrice, głównie ze względu na cenę ale i umiłowanie do tej firmy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kolorki. Ani z Clarins ani z Catrice nigdy nie miałam błyszczyku :)
OdpowiedzUsuńZe względu na cenę wybrałabym Catrice. Podobają mi się ich aplikatory, nie miałam jeszcze takich :)
OdpowiedzUsuńmialam zamiar kupic ten clarins,ale za duzo mam wszystkiego narazie wiec nie kupuje :) Na lato hm sprawdzilby sie idealnie
OdpowiedzUsuńRóżnica w cenie faktycznie skłania mnie ku Catrice, oba kosmetyki bardzo do siebie podobne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe porównanie, zdecydowanie podobieństwo obu produktów przypadkowe nie jest :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiam się jaki odcień błyszczyka clarins wybrać :)
OdpowiedzUsuńPolecam 4 lub 1 :)
UsuńJa miałam najpierw Catrice a dzisiaj kupiłam Clarins jedynie ze względu na promocje 49zl i oczywiście ciekawość czy faktycznie wow i... muszę przyznać że nie ma praktycznie różnicy :-) nawet zapach podobny, może nawet bardziej intensywny w przypadku Catrice. W każdym razie polecam ponieważ jest to fajna alternatywa dla błyszczyka.
OdpowiedzUsuń