wtorek, 17 czerwca 2014

Loreal Caresse 702 Tickle Me Pink

W ostatnim czasie na blogu ukazywała się głównie pielęgnacja ze względu na łatwiejszą prezentację, ale absolutnie nie znaczy to, że zrezygnowałam z makijażu. Wręcz przeciwnie - nazbierało mi się trochę kolorówki, którą intensywnie testowałam przez ostatni miesiąc i tym samym nadszedł czas prezentacji. Zacznę od czegoś delikatnego, czyli pomadki do ust od Loreal z serii Caresse w kolorze 702 Tickle Me Pink.


 Od Producenta:
Baume Caresse to najnowszy balsam do ust od L`Oréal Paris. Dzięki niemu usta będą miały świeży, promienny i żywy kolor. Lekka konsystencja ułatwia aplikację, nawet bez lusterka! Po nałożeniu usta są nawilżone, miękkie, ale nie sklejają się. Efekt jest naprawdę interesujący - usta choć zabarwione kolorem i nabłyszczone, zachowują swoją naturalną fakturę.


Swój egzemplarz kupiłam we Francji w cenie około 8€, a w Polsce najlepiej ją kupić w jednej z popularnych drogerii internetowych, gdzie ceny wahają się w okolicach 15zł. Nie wiem jak z dostępnością w drogeriach stacjonarnych, ale tam i tak cena będzie zbliżona do francuskiej.
Na wyróżnienie zasługuje już samo opakowanie, które charakteryzuje wysoka jakość wykonania i materiałów - jest mocne, wytrzymałe i przyjemne dla oka oraz bez najmniejszego uszczerbku zniosło wielodniowy pobyt w torebce.


Efekt po jej nałożeniu to naturalne rozświetlenie, które moim zdaniem sprawia wrażenie mokrych, dobrze nawilżonych ust. Pomadka jest bardzo miękka i jakby topi się w kontakcie z ustami, dzięki czemu świetnie się ją aplikuje, ale przy tym nie ma problemu z łamaniem się lub roztapianiem. Po nałożeniu na usta w ogóle jej nie czuć, zostaje jedynie miękkość, lekkie nawilżenie i poślizg i absolutnie nic się nie klei.

Po godzinie od aplikacji

Odcień 702 to jasny dziewczyński róż, który przypomina mi gumy do żucia dla dzieci. Niestety pomadka jest bardzo delikatna i transparentna i na moich ustach nie widać jej koloru, a jedynie błysk i delikatną poświatę. Z pewnością dużo lepszy efekt można uzyskać przy ciemniejszych kolorach, a ten jest jednym z najjaśniejszych.

W pełnym słońcu, przy ponad 30st ;)

Jeśli chodzi o nawilżenie, to na początku rzeczywiście jakieś jest, ale absolutnie nie zastąpi ona porządnego balsamu. Trwałość jest zaskakująco dobra jak na tak lekki produkt i na moich ustach bez problemu wytrzymuje 4 godziny, o ile w tym czasie nie jem i raczej nie piję. Niestety pod koniec tego czasu czuję ściągnięcie i lekkie przesuszenie ust, chociaż na powierzchni dalej wszystko wygląda ok. Nie uważam tego jednak za najmniejszą wadę, ponieważ popularne Maybelline Color Whisper koszmarnie wysuszają moje usta już zaraz po aplikacji i nie jestem w stanie ich używać bez Carmexa. 

Jakie jest Wasze zdanie na temat koloryzujących balsamów do ust i jaki jest Waszym ulubionym?

24 komentarze:

  1. Nie za bardzo przepadam za balsamami koloryzujacymi do ust. Jak juz uzywam to Lip Butter z Revlona :) Bardzo ladny makijaz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      W sumie to Revlonu jeszcze nie próbowałam, muszę nadrobić ;)

      Usuń
  2. śliczny makijaż oka :) A pomadka szkoda ze tak słabo widoczna :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod Zaczarowaną. Makijaż śliczny, mogłabyś zrobić turtorial? ;)

      Usuń
    2. Też mi się podoba ten makijaż :) A balsam chyba wolałabym w trochę wyraźniejszym kolorze, skoro nie powala właściwościami nawilżającymi więc niech chociaż go będzie widać :)

      Usuń
    3. Dziękuję Wam wszystkim :) z tutorialem ciężko, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam i nie sądzę, żeby wyszło sensownie ;) aczkolwiek to jest tylko turkusowy cień roztarty głębokim brązem ;)
      A pomadka fajnie sprawdza się jako taki dzienniak na szybko, albo do poprawy lub nabłyszczenia innej szminki :)

      Usuń
  3. Oj jak nie widać za mocno koloru to zdecydowanie coś dla mnie:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam, że będzie ciemniejszy kolor, ale też dobrze wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie miałam. Podoba mi się opakowanie :). Efekt na ustach również jest fajny, taki delikatny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba wolałabym coś bardziej wyrazistego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładny efekt daje, ale musiałabym wybrać mocniejszy kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Makijaż oka przyćmił pomadkę :D Jest śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tych nie miałam, color whisper Maybelline natomiast bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie się podoba, zwłaszcza że raczej unikam na ustach mocniejszych kolorków ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie bardziej koloryzujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam, ale w sumie nie narzekam, no może poza ceną ;)

      Usuń
  13. Fajnie wygląda:) I tło też:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie kusi :D Jeśli chodzi o barwiące balsamy polubiłam się z Baby Lips ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze sprawiają największą frajdę i ożywiają tego bloga, dlatego śmiało! Wyrażajcie swoje zdanie ;) za co Wam bardzo dziękuję :)