Dziś miał być post o moim cudownym kremie z filtrem, ale zdjęcia były i zniknęły, a w Niemczech ciągle pada, więc póki co nie ma nowych... Dlatego też na pocieszenie jest coś optymistycznie kolorowego ;)
Zaczynamy! :)
Jakiś czas temu pokazywałam Wam pierwszy z moich nabytków z francuskiego salonu Kiko, jakim był ciasteczkowy lakier do paznokci. Tamten post możecie zobaczyć tutaj, a dziś pokażę Wam kolejny świetny produkt, jakim jest kremowy róż do policzków tejże marki.
Cała nazwa różu to Kiko Cheeky Colour Creamy Blush, a kolor na który się zdecydowałam to delikatny 01 peach. Poza nim dostępne są jeszcze 3 inne odcienie, które możecie zobaczyć na stronie producenta, czyli tutaj.
Jak zawsze produkt dostępny jest tylko w sklepie internetowym producenta i salonach Kiko poza granicami Polski, ale myślę, że wiele z Was odwiedzi je podczas tegorocznych wakacji, więc zaczynam kusić ;)
Jego cena to 6,90€, a pojemność 10g i z tego co widzę, dostępny jest w regularnej sprzedaży.
Prosty czarny kartonik skrywa w środku produkt w opakowaniu widocznie inspirowanym różami z kolekcji Guerlain. Niestety plastik nie jest najwyższej jakości, ale póki co wszystko działa bez najmniejszego problemu i widocznych śladów użytkowania.
Pod przezroczystym odkręcanym wieczkiem skrywa się piękny wypukły kremowy róż w odcieniu trochę brzoskwiniowym, a trochę koralowym. Samo opakowanie jest niewielkie i takie słodkie ;)
Jeśli chodzi o aplikację, to możemy zarówno narysować nim linię na policzku, a potem rozetrzeć ją pędzlem lub palcami (co zrobiłam tylko do zdjęć) lub zwyczajnie moczyć w nim pędzel i w ten sposób nanosić na cerę. Drugi sposób jest o tyle lepszy, że nie ścieramy sobie podkładu, a do produktu wkrada się mniej kićków.
Konsystencja różu jest bardzo gęsta i zbita, ale nie ma najmniejszych problemów podczas aplikacji. Równie łatwe i przyjemne są blendowanie i stopniowanie koloru. Jeżeli chodzi o współpracę z innymi kosmetykami, to Cheeky Colour najładniej łączy się z kremowymi brązerem czy rozświetlaczem dając najnaturalniejszy efekt, ale nie miałam też problemu łącząc go z kosmetykami suchymi. Poza tym tak samo dobrze spisywał się też zarówno z podkładem mineralnym jak i wszelkimi płynnymi.
Oczywiście najlepiej wygląda goły, a po przypudrowaniu pozostaje śliczny subtelny kolor, jednak bez pełnego zdrowego blasku.
Swatche po nałożeniu z opakowania i największe zdjęcie po roztarciu |
W kwestii trwałości jest różnie. W chwilę po nałożeniu kremowa konsystencja przechodzi w odrobinę pudrową i nieznacznie zastyga, dzięki czemu niedotykany lub przypudrowany wytrzymuje do demakijażu (oczywiście z odpowiednim podkładem). Jeśli go jednak nie przypudrujemy i mamy tendencję do dotykania twarzy, to wszystko zależy już tylko od bazy pod nim. Przed pisaniem postu nałożyłam go na czystą dłoń i regularnie pocieram, a on nadal jest, chociaż trochę stracił na intensywności ;)
Efekt końcowy natomiast bardzo mi się podoba. Jest subtelny i świeży, a do tego oczywiście naturalny. Ślicznie ożywia i odmładza cerę i myślę, że równie dobrze sprawdzi się z ciepłymi jak i zimnymi karnacjami, zwłaszcza latem.
U góry jedna cieniutka warstwa, dalej dołożony i porządnie roztarty. Efekt na zdjęciach wyszedł znacznie delikatniejszy, niż na żywo. W rzeczywistości jest bardziej widoczny, jak na dłoni :) |
Prawdę mówiąc jest to mój pierwszy kremowy róż, który lubię i regularnie używam, a nawet mam ochotę na więcej ;)
Używacie róży w kremie? Jakie są Wasze ulubione?
Kiedyś chciałam zakupić róż w kremie ale stwierdziłam że z moim nieobyciem mogłabym sobie nim tylko krzywdę zrobić i wyglądać conajmniej komicznie ;D Używam w kompakcie - ale i tak bardzo rzadko ;)
OdpowiedzUsuńNa początek najlepszy jest właśnie taki delikatny, którym nie można sobie zaszkodzić ;) aczkolwiek rozumiem! niedawno sama podchodziłam do nich sceptycznie ;)
UsuńJakoś nie potrafię się przekonać do róży w kremie, boję się że dosłownie spłynął mi z twarzy. Podoba mi się kolor prezentowanego przez cienie produktu. :)
OdpowiedzUsuńJa również długo im nie ufałam, ale na lato okazały się idealne :)
UsuńKremowej jeszcze nie miałam. Kolor jest cudowny i strasznie podoba mi się opakowanie :)
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda :) Na twarzy jak i w pojemniczku
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się prezentuje :). Nigdy nie miałam takiego różu :).
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sposób aplikacji, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńAle świetny róż, jeszcze nie miałam okazji nigdzie jego widzieć :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor! a opakowanie słodkie :)
OdpowiedzUsuńKolor jest świetny! Mam kremowy róż z Inglota, ale w sumie rzadko go używam ;-)
OdpowiedzUsuńjaki fajny pomysł na wygląd, ja osobiście nie przepadam za różami :)
OdpowiedzUsuńJa mam róż w sztyfcie Essence i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze róże w kremie były właśnie z Essence, z limitowanek, ale w sumie rzadko po nie sięgałam :)
Usuńojej, świetna sprawa! ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor ma ten róż, wygląda bardzo efektownie:) Najbardziej jednak lubię róże w kamieniu:)
OdpowiedzUsuńDla mnie te "suche" też są wygodniejsze, ale wydaje mi się, że kremowe lepiej wyglądają latem ;)
Usuńmyślałam, że będzie mocniejszy, ale fajnie, że można stopniować jego efekt, bardzo ładnie prezentuje się na twarzy:) ja mam pierwszy płynny róż od Rimmela i sama jeszcze nie wiem co o nim sądzić:D
OdpowiedzUsuńŚwietne opakowanie, bardzo pomysłowe :) Podoba mi się kolor :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy róży w kremie ale ten wygląda uroczo i ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńJejku ten produkt jest mega ! Ale narobiłąś mi na niego ochotę, a widze go po raz pierwszy :) Szkoda, że nie mam jak go dostać :((
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolor, swego czasu właśnie takiego szukałam. Na razie dałam spokój bo i tak popłynęłam z różami ;)
OdpowiedzUsuńZ taką formą różu jeszcze się nie spotkałam :-)
OdpowiedzUsuńzawsze obawiałam się różu o takiej konsystencji, że jego aplikacja nie jest taka łatwa i narobię sobie plam na twarzy, ale u Ciebie nie wygląda to na trudne :)
OdpowiedzUsuńRowniez obawialam się aplikacji kremowych produktow, ale w jego przypaeku jest to bardzo proste, a dodatkowo nie mozna sobie nim zrobci krzywdy zewzhledu na jego kolor :)
UsuńBardzo ładnie wygląda <3!
OdpowiedzUsuń