Pora wprowadzić odrobinę pielęgnacji w tym tygodniu! Najlepiej takiej porządnej i wartej polecenia, dlatego też dziś zapraszam Was na post o takiej jednej perełce i jej uzupełnieniu, czyli świetny zestawie do stóp od Balea.
Pierwszy produkt to krem z mocznikiem Balea Urea Fusscreme, który jest podstawowym punktem pielęgnacji stóp moich oraz mamy już od bardzo dawna. Krem zawiera 10% stężenie urea i jest po prostu świetny. Doskonale nawilża i odżywia, a przy regularnym stosowaniu sprawia, że stopy są dobrze nawilżone i miękkie.
Konsystencja jest gęsta, treściwa i długo się wchłania, a czasami mam nawet wrażenie, że nie wchłania się do końca pozostawiając lekko tłusta powłokę na skórze. Z tego względu oraz mojego lenistwa używam go tylko na noc, najlepiej w komplecie ze skarpetkami.
Drugi krem - Balea Schrunden Salbe - to produkt do zadań specjalnych. W jego przypadku stężenie mocznika wynosi aż 25%, a jak wiadomo:
Mocznik zastosowany w stężeniach powyżej 10% działa
złuszczająco, reguluje rogowacenie naskórka, zmiękcza skórę oraz
zwiększa przepuszczalność warstwy rogowej naskórka, dzięki czemu ułatwia
wnikanie składników aktywnych w głębsze warstwy skóry.*
Ten krem polecany jest do stosowania głównie na miejsca szczególnie przesuszone i zrogowaciałe jak pięty, czy w moim przypadku śródstopie, jednak ponownie z lenistwa stosowałam go na całe stopy, zwykle nie codziennie. Efekt? Porządnie zmiękczona skóra przede wszystkim. Poza tym lekkie wygładzenie i odżywienie. Myślę, że stosowany dłużej i regularnie, ale miejscowo przyniósłby zdecydowanie lepszy efekt, jednak używany częściej na całe stopy powodował ich marszczenie jakbym dopiero co wyszła z długiej kąpieli. Mimo to byłam zadowolona z ogólnego efektu i na pewno jeszcze do niego wrócę.
Oba kremy dostępne są w drogeriach DM w cenie odpowiednio około 2 i 3€, ale wiem, że można je dostać także w polskich sklepach internetowych, jednak wtedy za wersję 10% trzeba zapłacić około 15zł. Dostępna jest również wersja 5% oraz równie dobry krem do rąk z tej serii.
Gorąco polecam Wam obie wersje w zależności od Waszych potrze i oczekiwań, ale myślę, że nikt się na nich nie zawiedzie.
A jaki krem do stóp jest Waszym ulubieńcem?
* źródło BiochemiaUrody klik
ja bym kupiła ten z 25 % ;) uwielbiam kremy z mocznikiem ;)
OdpowiedzUsuń10 znam, ale 25 nie widziałam, następnym razem muszę nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńMiałam urea i jeszcze pomarańczowy:) stosowałam na noc i byłam b zadowolona
OdpowiedzUsuńPomarańczowy z Balea? nie widziałam, muszę nadrobić :D
UsuńChciałabym ten drugi :D Moim ulubieńcem niezmiennie jest kremik od Avon Planet Spa do dłoni, stóp i łokci:) Mistrz :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że jest do łokci. Zwykle to oznacza, że jest dobry ;) przyjrzę mu się gdy tylko dostane katalog :)
UsuńKremów do stóp z Balea jeszcze nie miałam ! Ale wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńJa też zamierzam w końcu je wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńsą mi obce
OdpowiedzUsuńMiałam obydwa i był świetne!
OdpowiedzUsuńAch znowu spotykam firmę Balea :) ależ mnie kuszą ich kosmetyki
OdpowiedzUsuńSą naprawde niezłe, zwłaszcza biorąc pod uwagę ceny :)
UsuńJa mam chyba starą wersję z 5% zawartością mocznika i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTej wersji jeszcze nie wypróbowałam :)
UsuńNie mam ulubieńca, ba, ja nawet kremu do stóp nie mam. Zazwyczaj o nich zapominam aż są okropnie twarde, używam skarpet peelingujących po któych są super gładkie i zaraz znowu zaczynam hodować brzydale :D
OdpowiedzUsuńA skarpet jeszcze nie próbowałam, ale zdecydowanie by mi się przydały :D
Usuń