Bohater dzisiejszego postu to
połączenie moich dwóch wielkich miłości – marki Zoeva oraz intensywnych kolorów na ustach, czyli fantastyczny produkt, jakim jest Luxe Cream Lipstick.
Wszystkie produkty Zoeva można
dostać w ich sklepie internetowym, który prowadzi wysyłkę do Polski oraz w
naszych krajowych sklepach internetowych, między innymi Minti Shop, z którego
pochodzi mój egzemplarz.
Cena 35zł.
Kolorów obecnie jest niewiele (5),
a ten, na który zdecydowałam się na początek to Floral Crown. Jest to
jasny, bardzo intensywny róż, w odcieniu neutralnym, raczej w kierunku
chłodnego. Kolor jest bardzo mocny i
rzuca się w oczy, więc na pewno nie
jest to opcja dla fanek naturalnych i delikatnych ust.
Ogromną zaletą tej szminki jest jej... opakowanie! Piękne, proste, metalowe, z zamykaniem na magnes. Wystarczy zbliżyć zatyczkę i klik! zamknięte. Niby gadżet, ale za to jaka frajda! :D
Konsystencja
jest niesamowicie przyjemna! Bardzo kremowa, gęsta i miękka. Sunie po ustach
stawiając opór większy, niż balsamy, ale mniejszy, niż większość matowych
produktów w tej kategorii.
Chyba największym plusem pomadki
Zoeva jest jej pigmentacja.
Wystarczy już najcieńsza warstwa do uzyskania pełnego i równego krycia.
Podobnie jest, gdy nakładamy ją pędzelkiem.
Kolejnym plusem jest trwałość. Na nieużywanych ustach wytrzymuje kilka godzin, spokojnie powyżej
pięciu. Nieznacznie schodzi przy suchym jedzeniu
i piciu (porządnie odbijając się na kubkach), mocniej, ale nie całkiem, przy
tłustych potrawach.
Nie zauważyłam, żeby barwiła usta i
zdecydowanie ich nie wysusza. Niestety trochę podkreśla suche skórki, ale to na
tyle z jej wad.
Podsumowując: ja ją bardzo lubię i
mam ochotę na więcej, a Wam gorąco polecam!
A jakie jest Wasze zdanie o marce Zoeva? I
jak Wam się podoba ten kolor?
Nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków ani pędzli zoeva. Ta pomadka ma prześliczny odcień! :)
OdpowiedzUsuńNa moim blogu niedawno była recenzja innego koloru, u mnie nie podkreśla skórek, bo mocno nawilżam na noc usta, za to odbija się wszędzie. Nie kupię ponownie.
OdpowiedzUsuńZaraz ide sprawdzić, który kolor wybrałaś :)
Usuńmoje usta też zwykle są nawilżone, jednak czasami pojawia się słaby dzień ;)
kolor jest śliczny, ja jestem strasznie nakręcona na ich pędzle ale cena mnie powstrzymuje;p
OdpowiedzUsuńCena nie jest najprzyjemniejsza, ale zdecydowanie są jej warte :) gorąco polecam!
UsuńCudny kolor, bardzo mi się podoba. Z tą firmą nie miałam jeszcze do czynienia :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda. Z kolorówki Zoeva jeszcze nic nie próbowałam. No nic jeszcze to nadrobię ;))
OdpowiedzUsuńJa znam na razie tylko pędzle, piękny kolor ma ta pomadka :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńczaiłam się na te szmineczki i dziś kupiłam kilka zupełnie innych produktów Zoeva ;)
OdpowiedzUsuńjutro ide do paczkomatu sesese
kolor pomadki piękny
Czekam na post z zakupami! :D bardzo ciekawa jestem, na co się zdecydowałaś :)
UsuńMnie bardziej ich pędzle interesują, ale pomadka śliczna :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie! Może to dziwne, ale ostatnio wybieram szminki ze słabszą pigmentacją, za to mocno nawilżające, lubię sobie stopniować efekt. Ostatnio stawiam na Revlon, zarówno szminki jak i masełka do ust spełniają oba warunki. Zoeva bardzo mi się podoba, ale coś mam wrażenie, że leżałaby nieużywana, mimo że taka piękna :)
OdpowiedzUsuńTakie produkty też mam, ale lubię je dużo mniej ;) Nie ma to jak mocno napigmentowana, matowa pomadka, która nie wysusza ust ;)
UsuńKolor piękny, niestety ja nie przepadam za takimi mocnymi akcentami na ustach
OdpowiedzUsuńNie ma nic bardziej energetyzującego, niż neonowe róże na ustach :) Nie miałam jeszcze żadnej szminki z Zoevy, ale może to się kiedyś zmieni :)
OdpowiedzUsuńboski kolor :) mam zamiar zaopatrzyć się w kilka pędzli, a tutaj coraz więcej pięknej kolorówki widzę :))
OdpowiedzUsuńCo za kolor, zdecydowanie w moim guście :)
OdpowiedzUsuń