Sama nie wiem jak to się stało, że
jeszcze Wam nie pokazałam tego produktu! Uwielbiam go i używam bardziej i mniej
regularnie od połowy wakacji, a ostatnio znów do niego wróciłam, więc pora na
post.
Dzisiejszy bohater to Konturówka
do powiek w żelu od Inglot w
przepięknym kolorze metalicznego złota o numerku 94.
Dostać go można w każdym salonie
Inglota w cenie 35zł za 5,5g.
Opakowanie
to prosty plastikowy słoiczek z czarną nakrętką i nakleją pod spodem. Proste i
funkcjonalne. Sam produkt to właściwie żelowy liner, który sprawdza się zarówno
do kresek jak i nałożenia na całą powiekę jak cień w kremie.
Konsystencja
jest żelowo – kremowa. Liner jest bardzo łatwy i wygodny w obsłudze, bez
względu na to, czy nakładamy go pędzelkiem, czy palcem. Zaraz po nałożeniu
łatwo się rozciera, a chwilę później zastyga i jest nie do ruszenia aż do
demakijażu. Dawno temu miałam klasyczną czerń z tej serii, która niestety dość
szybko wyschła i po około 6 miesiącach źle się z nią pracowało. Ten kolor mam
już kilka miesięcy i mimo pęknięcia nie
zauważyłam zmiany w formule.
Kolor
94 to piękne metaliczne złoto. Odcień zdecydowanie ciepły, z brązowymi i
miedzianymi tonami. Mocno błyszczy w słońcu i sztucznym świetle, natomiast w cieniu
jest ledwie zauważalny. Doskonale rozświetla oko w sposób bardzo subtelny i
elegancki i daje ciekawy, niestandardowy efekt na oku. W sprzedaży dostępne
jest jeszcze kilka innych metalicznych kolorów oraz cała paleta klasycznych
matów, które są niestety trochę gorsze jakościowo.
Jego odcień trochę przypomina mi
Color Tattoo od Maybelline w kolorze On and on Bronze, jednak tak naprawdę jest
on zupełnie inny, a zestawienie tych dwóch produktów widać na dalszych
zdjęciach.
Nie mam mu też nic do zarzucenia pod
kątem trwałości. Nałożony rano jako
kreska trwa do demakijażu. Tak samo się sprawdza nałożony na całą powiekę jako
baza pod cienie, znacznie przedłużając ich trwałość i podbijając kolor.
Dużym plusem jest jego pigmentacja. Na początku bałam się, że taki kolor, w dodatku metaliczny, będzie niewidoczny na oku, ale nic takiego się nie dzieje. Liner ma mocny kolor, który zapewnia 100% krycia, dzięki czemu nie przebijają spod niego nawet ciemne cienie. Niestety w ogóle nie sprawdza się na linii wodnej, a liczyłam na ciekawy efekt przy takim użyciu.
Podsumowując!
Żelowa konturówka Inglot to świetny
produkt zarówno do kresek jak i na całą powiekę. Kolor jest piękny, mocno
napigmentowany i dość niepowtarzalny. Z jej pomocą można uzyskać ciekawy efekt
na oku oraz rozświetlenie i odświeżenie
spojrzenia.
Lubicie kolorowe kreski? A może
używałyście linerów od Inglot? Koniecznie podzielcie się wrażeniami w komentarzach!
Piękny kolor bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńKolor jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńodcień przepiękny, ale ja nie potrafię robić kresek ;(
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że nim nie musisz się martwić o kształt kreski ;) Widać ją dokładnie tylko z bardzo bliska i przy odpowiednim świetle, więc w praktyce nie musi być nawet blisko ideału ;)
Usuńwygląda bardzo ładnie :) uwielbiam kremowo-żelkowe konsystencje
OdpowiedzUsuńmi efekt bardzo się podoba :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, bardzo lubię takie odcienie:)
OdpowiedzUsuńnaprawdę ładnie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńładny ale nie używam kolorowych linerów, chyba, że w lecie i może na Sylwestra
OdpowiedzUsuńja też nie i jesli już, to wykorzystuję cienie i Duraline, jednak ten jest bardzo uniwersalny i taki wyjątkowy ;)
UsuńNaprawdę piękny! :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny! Bardzo ładnie się mieni. :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na linii wodnej mógł wyglądać ciekawie...
Piękny kolor!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy odcień, sama planuję dokupić dwa kolory z nowej kolekcji. Uzupełnią moje zasoby. Uwielbiam kolorowe kreski ♥ i chociaż Inglotowe linery nie należą do idealnych pod kątem zasychania, to jednak mam cały czas pod ręką Duraline. Do tego są nie do ruszenia, a ja bardzo cenię sobie wodoodporne produkty.
OdpowiedzUsuńTen jest lepszy pod kątem wysychania od klasycznych matów, ale i tak pęknięcie już jest ;)
UsuńJeśli chodzi o nową kolekcję, to sama też chętnie przygarnę dwa linery i może cień ;) Zwłaszcza zieleń i fiolet, są przepiękne!
Ciekawy ale nie wiem czy bym się w nim dobrze czuła :) Chyba wolę stawiać na czerń :D
OdpowiedzUsuńMa bardzo oryginalny kolor, ale piękny jest! :)
OdpowiedzUsuńładny, choć nie widzę takiego kolorku u siebie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ładnie ;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje na oku :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor. Osobiście nie używam ani linerów ani Inglota...:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolorek;)
OdpowiedzUsuńładny, a zastanawiałam się kiedyś nad takim. Tylko jakoś mam złe wspomnienia z linerami w żelu/kremie Inglota...
OdpowiedzUsuńTe z serii Noble są duzo lepsze jakosciowo niz podstawowa kolekcja :) a jeszcze lepsze są te najnowsze, jesienne ;)
UsuńMistrzem kreski nie jestem i pewnie nie będę ale ten kolor rzeczywiście ma coś w sobie, że chce się go mieć :)
OdpowiedzUsuń