piątek, 7 listopada 2014

Płyny do czyszczenia pędzli Zoeva vs e.l.f.

Dziś szybki, techniczny post z porównaniem dwóch płynów do czyszczenia pędzli. 
Pierwszy z nich to Zoeva Brush Cleanser - 200ml w cenie do 40zł, dostępny w drogeriach internetowych np. ladymakeup.
Drugi produkt to e.l.f. Daily Brush Cleanser - 250ml, cena tylko 20zł, a dostępność również drogerie internetowe, np. urodomania. 


Ogólne założenie jest takie, że brudzimy pędzel, pryskamy go jednym z tych płynów (wg. Zoeva pędzle do oczu pryskamy chyba tylko dwa razy), wycieramy i na nowo cieszymy się czystym pędzlem, który możemy użyć już następnego dnia.
W praktyce spryskuję pędzle dużo więcej razy, żeby były całe mokre i wycieram w bawełniany ręczniczek.


Jako pierwszy kupiłam płyn e.l.f. z założeniem używania go do pędzli do podkładu, których miałam po prostu za mało. Szybko jednak się okazało, że dużo lepszym rozwiązaniem jest dokupienie nowych sztuk i zwykłe pranie. Niedawno natomiast dołączył płyn Zoeva, który zamierzałam używać do pędzli do oczu, ponieważ znów okazało się, że tych też mam za mało ;)

Efekty - po lewej e.l.f., po prawej Zoeva.


Jak widać, Zoeva radzi sobie dużo lepiej, ale pędzel i tak nie jest idealnie czysty. W praktyce oba sprawdzają się najlepiej gdy zamoczymy w nich pędzel i dopiero wyczyścimy o szmatkę, ale wtedy drastycznie spada ich wydajność, a czas czyszczenia rośnie, przez co wolę zrobić zwykłe pranie, pod bieżąca wodą. Poniżej efekt doczyszczenia pędzla 227 płynem Zoeva. 


Podsumowując ten mały test, widać, że Zoeva sprawdza się dużo lepiej, ale szału nie ma. Ok, doczyści pędzel, ale nakładem dużej ilości płynu, moczenia i czyszczenia, a miało być szybko i łatwo, tak między praniami. Mimo to sięgam po niego bardzo chętnie, ponieważ pędzel nadaje się do ponownego użycia już kilka minut po czyszczeniu, a sam płyn nie niszczy włosia. Niestety po takim czyszczeniu włosie jest troszkę inne w dotyku, ale w użyciu nie widać różnicy.
I tak: 
Zoeva 4+
e.l.f. 3-
Oczywiście nie używałabym żadnego z nich jako zamiennik zwykłego prania, a jedynie jako jego uzupełnienie, coś jak suchy szampon dla pędzli ;)

Używanie tego typu płynów? Jakie jest Wasze zdanie na ich temat?

17 komentarzy:

  1. faktycznie Zoeva lepiej się sprawdza, ja do czyszczenia używam szamponu lub mydła i tak jest idealnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również! To jest metoda "na szybko", do małych pędzli, między praniem ;)

      Usuń
  2. Tych nie znam :-) Mam w planach płyn z Maca :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używam. Pędzle myję w płynie do higieny intymnej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na co dzień używam płynu z Inglota albo przecieram pędzle chusteczkami do demakijażu a raz na tydzień robię 'wielkie pranie' za pomocą glicerynowych mydeł w kostce :) Taka metoda jest dla mnie najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że ten z Inglota wysusza z czasem włosie i czytałam wiele negatywnych opinii na jego temat, stąd te dwa ;)

      Usuń
  5. Ja przyznam szczerze, że nigdy nie używałam tego typu płynów, zazwyczaj myję pędzle micelem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja myję płynem BD, takich płynów nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja doraźnie używam zwykłego micela, a tak to piorę w żelu antybakteryjnym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam jeszcze żadnego płynu do czyszczenia pędzli, zazwyczaj w tym celu używam szamponu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam jeszcze nigdy płynów do czyszczenia pędzli :)

    OdpowiedzUsuń
  10. niedawno zakupiłam MACowy płyn, do doczyszczania gąbek do makijażu - nie mogłam poradzić sobie szamponami czy mydłem z doczyszczenia np. z podkładu Revlona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama chętnie wypróbowałabym oryginalne mydełko Beauty Blender, ale cena powala ;) revlona i inne zastygające podkłady chyba lepiej myć zaraz po użyciu, bo później miazga, ale ja tak tylko mowie :D

      Usuń
  11. jeszcze nigdy nie używałam żadnych płynów do czyszczenia;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno by się przydało mieć taki płyn :) Ja pędzle myję szamponem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam okazji używać takich płynów jeszcze ale czasami się pewnie przydałyby :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze sprawiają największą frajdę i ożywiają tego bloga, dlatego śmiało! Wyrażajcie swoje zdanie ;) za co Wam bardzo dziękuję :)