Bohaterami dzisiejszego posta są skarpetki peelingujące marki Dizao, a konkretnie produkt o nazwie Bamboo vinegar exfoliating Foot mask nourishing tender.
Z opakowania możemy się dowiedzieć, że maska ma na celu zwalczanie grubej i szorstkiej skóry stóp oraz pozostawienie jej delikatnej i dobrze nawilżonej. Fragmenty o usuwaniu toksyn czy niwelowaniu zapachu pomijam, ponieważ nie o to chodziło.
Moje stopy (nie wierzę, że wrzucam te zdjęcia) mają się całkiem dobrze, poza śródstopiem. Bardzo dużo chodzę na obcasach i niestety odbija się to zgrubieniem, przesuszeniem i znacznym stwardnieniem skóry w tych miejscach. Pięty są raczej ok, ale na palcach mam ślady po licznych otarciach.
Nie będę straszyć większymi zdjęciami ;)
Widać blizny na palcach i zrogowaciały naskórek na boku |
A tutaj oba zrogowaciałe placki ;) |
Gdzie i za ile
Tu pojawia się problem. Moje skarpetki kupiłam na Grouponie lub innym podobnym portalu, a obecnie nigdzie ich nie widzę. Dam znać jeżeli coś się zmieni.
Zapłaciłam za nie ok. 40zł za 2 komplety.
Ze względu na dużą ilość zdjęć i tekstu rozłożyłam ten post na części. W tej powiem Wam tylko o samych skarpetkach i ich zastosowaniu, a w kolejnych pokażę Wam czy i jak zadziałały.
Skarpetki przyszły do mnie w kartoniku, który skrywał dwa plastikowe, jednorazowe opakowania ze skarpetkami, jak na pierwszym zdjęciu. W każdym z nich znajdują się dwie zamknięte skarpetki, które w sumie zawierają 25ml środka peelingującego.
Po otwarciu opakowania rozkładamy skarpetki i odcinamy brzeg po zaznaczonej linii. Wnętrze woreczków wyłożone jest bawełnianym (?) materiałem, więc nie mamy kontaktu bezpośrednio z workiem.
Jak stosować
Producent zaleca założenie skarpetek na 45 - 60 minut,
więc stosunkowo krótko w porównaniu z innymi produktami tego typu, o
których czytałam. Po tym czasie ściągamy skarpetki i opłukujemy stopy.
Po 3-4 dniach powinno zacząć się łuszczenie skóry, które potrwa do dwóch tygodni. I nici z basenu ;)
Jeżeli skóra nie zacznie schodzić po tygodniu można użyć kolejnej pary, ale nie częściej niż raz na tydzień.
Całkiem wygodne |
Pierwsze wrażenia
Skarpetki miałam na stopach około 65 - 70 minut, więc trochę przekroczyłam zalecany czas. W tym czasie nie czułam praktycznie nic. Żadnego szczypania, pieczenia czy mrowienia. Płynu jest sporo, więc stopy są cały czas jakby zamoczone.
W czasie używania ich normalnie chodziłam (założyłam zwykłe skarpetki), a zawartość nie wydostała się na zewnątrz, jedynie lekko spieniła.
Po zdjęciu stopy były mięciutkie i delikatne, jednak myślę, że to zasługa przebywania w mokrym środowisku, a nie samego produktu.
O efektach będę Was informować w kolejnych postach, a teraz jeszcze skład.
Ingredients: aqua, shark oil, menthol and lavender essence, ascorbic acid(c), tocopherol(E) carbomer, glycerin, propylene glycol, triethanolamine, propylparaben, methylparaben
Używałyście skarpetek peelingujących czy wolicie klasyczne metody złuszczania naskórka?
Po tygodniu czy nawet dwóch efektów nie było żadnych. Nie nastąpiło łuszczenie, ani poprawa stanu skóry na stopach. Z mojej strony nie polecam...
Po tygodniu czy nawet dwóch efektów nie było żadnych. Nie nastąpiło łuszczenie, ani poprawa stanu skóry na stopach. Z mojej strony nie polecam...
czy znajde gdzies "kolejny post o efektach" ?? bo nie moge sie doszukac a chce zakupic opisane skarpetki i nie wiem czy warto
OdpowiedzUsuńdzieki za odp.
Postu nie ma, bo i efektow żadnych nie było :/ nie zrobily zupelnie nic...
Usuńja podobne maski kupilam na stronie kosmetykizameryki za ok 3 zł :)
UsuńI sprawdziły się?
UsuńWczoraj użyłam swoich, zobaczymy czy też nie będzie żadnego efektu :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znac jak poszlo. Ciekawa jestem czy tylko u mnie takie nic :)
Usuńoszustwo !!!! zero efektów
OdpowiedzUsuńI nic! Po 5 dniach zero efektów, nawet najmniejszego złuszczenia. Bubel, na który nie warto wydawać pieniędzy.
OdpowiedzUsuńTak jak u mnie niestety. Nie próbowałam użyć drugiego po tygodniu, ale wątpię, że i to by coś dało...
UsuńSkarpetki dostępne na www.sunew.pl
OdpowiedzUsuń