W końcu się zebrałam i udało mi się zrobić zdjęcia do kolejnego posta z cyklu 10 za 10. Przyznam, że trochę z tym zachodu, ponieważ chciałam Wam pokazać moje produkty, których regularnie używam, a nie tylko takie z internetu, co oznaczało bieganie z koszyczkiem po całym domu i kompletowanie produktów ;)
Dziś druga część serii, czyli pielęgnacja. Podobnie jak w pierwszym poście, który jest o TU, ceny wszystkich przedstawionych kosmetyków wahają się w okolicach 10zł, a nie koniecznie ich nie przekraczają ;)
Wydaje mi się, że wskazanie fajnych kosmetyków w niskiej cenie w dziedzinie pielęgnacji jest prostsze od kolorówki.
Fajne produkty, niska cena i świetne zapachy - Balea |
1. Jako pierwsze chcę Wam przedstawić kosmetyki Balea, głównie te do włosów i ciała. Do twarzy używam kosmetyków aptecznych, ale żele pod prysznic czy szampony mają, w moim przypadku, jedynie oczyszczać i nie wysuszać. Te kryteria, a do tego świetne zapachy, limitowane edycje, a w przypadku odżywek również wystarczające odżywienie (i brak silikonów) produkty Balea jak najbardziej spełniają. Cena podstawowych żeli, szamponów i odżywek to 65centów, a w Polsce około 6zł. Pianka ze zdjęcia to koszt około 2euro. Lubię też ich krem do stóp i kremowo cytrynowe masło do ciała, ale o tym może kiedyś.
Maseczki i peelingi u mnie zawsze powyższe i glinki z Ziaja, ale brakło w zapasie ;) |
2. Miejsce drugie to różne maseczki i peelingi. Długo używałam peelingu enzymatycznego Perfecta, który spisywał się bardzo dobrze, ale ostatnio zastąpiła go wersja drobnoziarnista. Obie bardzo lubię, chociaż mają różny wpływ na moją cerę, ale o tym też innym razem ;) Natomiast moja ulubiona maseczka to ta z Garnier. W ciągu 3 - 5 minut na mojej twarzy sprawia, że jeszcze następnego dnia (a czasami i dłużej) pory są zwężone, a cera matowa i dużo później zaczyna się błyszczeć. Za jednorazowy peeling z Perfecty zapłacimy około 2zł / 10ml, za wersję w tubce do 12zł / 60ml, a za dwie maseczki po 6ml z Garniera do 8zł w Polsce i 90centów w Niemczech, skąd zawsze kilka przywożę :)
Bardzo dobry i delikatny zestaw do cery wrażliwej |
3. O wodzie różanej Dabur wiele czytałam na blogach więc dorzuciłam ją do któregoś zamówienia. Za pierwszym razem zamówiłam tą i jeszcze jedną z innej firmy. Na zdjęciu widzicie nowiutką, jeszcze nie otwartą butelkę Dabur, którą niedawno kupiłam bo odpowiada mi zdecydowanie bardziej niż ta druga. Sama woda dobrze odświeża i lekko uspokaja cerę oraz tonizuję. Używam jej codziennie rano przed makijażem i bardzo polubiłam jej zapach. Koszt jednej butelki to około 8zł.
4. Około dwóch lat temu zimą, moja cera była bardzo podrażniona i wrażliwa. Wtedy też odstawiłam większość moich żeli do mycia twarzy i szukałam czegoś delikatnego. Ten żel akurat był w promocji, więc spróbowałam i od tego czasu to moje 3 albo 4 opakowanie. Krem - żel do mycia twarzy od AA nieźle domywał twarz po demakijażu, usuwał mi delikatny makijaż oczu, ale przede wszystkim nie podrażniał, nie wysuszał, delikatnie koił cerę i pozostawiał ją nieściągniętą. Ostatnio prawie go nie używam, ponieważ moją łazienkę opanowało wiele innych kosmetyków do mycia twarzy, jednak zawsze jest w pogotowiu i gdy czuję, że pojawia się wrażliwość to wracam właśnie do niego. Cena do 14zł, ale ja go kupowałam zawsze na promocjach w SP za 7zł. Zachęcona tym produktem spróbowałam też mleczka do demakijażu, licząc że lepiej sobie poradzi z oczami i nie wiem czy jeszcze gdzieś nie zalega w domu. Porażka to była i użyłam go tylko kilka razy.
Przedstawiciele linii kosmetyków z Biedronki |
5. Do produktów bebeauty z Biedronki długo nie mogłam się przekonać i nie wierzyłam, że mogą się sprawdzić. Kiedyś skusiłam się jednak na sól do kąpieli i chociaż mało który produkt do kąpieli sprawia, że moja skóra nie jest wysuszona, to ta sobie nieźle poradziła. Później mama kupiła mi krem do rąk, który ktoś jej polecił i znów okazał się dobry. Chociaż wolę czerwoną wersję, to niebieska ze zdjęcia też jest niezła. Często też czytam, że dobre są produkty do mycia twarzy, (ale nie używałam to nie wiem) oraz płyn micelarny, który mnie niestety podrażnił. W przypadku peelingu do stóp nie widzę różnicy pomiędzy tym, a lawendowym odpowiednikiem z Yves Rocher. Cena produktów ze zdjęcia to około 3zł za każdy.
Produkty z Joanny, do których ciągle wracam |
6. Olejek do kąpieli i pod prysznic Joanna Naturia olejkiem właściwie nie jest, a bardziej płynem ze śmietanką, ale sprawdza się bardzo dobrze. Pod prysznic trzeba go używać z gąbką, bo jest bardzo rzadki, ale po kąpieli skóra nie jest ściągnięta, a nawet jakby nawilżona. Kluczowe jest jakby, ponieważ na drugim miejscu w składzie (przed SLS) znajduje się parafina, czyli nawilżenie jest tylko złudzeniem, jednak na basen czy krótki wyjazd, gdy nie chcę zabierać balsamu, decyduję się właśnie na niego. Koszt 200ml produktu o fantastycznym zapachu (również wanilia i kawa) kosztuje około 6zł, ale często można go dostać w promocji.
7. Produkt, który nie jest zbyt dobrze oceniany na wizażu, a nawet źle, ale u mnie gości regularnie od kilku lat. Joanna Sensual Plastry do depilacji z woskiem. Na wstępie zaznaczę, że nie używam go do depilacji dużych powierzchni skóry, jak na przykład nóg. Każdy z plastrów tnę na mniejsze paski i wykorzystuję do depilacji górnej wargi oraz przestrzeni między brwiami, dzięki czemu wychodzi dużo taniej, niż plastry przeznaczone właśnie do twarzy. Podkrada mi je również mama ;) W moim przypadku dobrze usuwają to, co powinny, czyli meszek, a przy tym nie podrażniają i nie uszkadzają mi skóry. Mam bardzo złe doświadczenia z plastrami Veet, które razem z włoskami usuwały mi również zewnętrzny naskórek, niejednokrotnie w za dużej ilości. Dostępne są w drogeriach za około 8zł.
Mój ulubiony lekki nawilżacz do ciała |
8. Pora na produkt, który owszem ma w swoim składzie glicerynę, ale na dalszym miejscu, czy silikony, ale te mi nie szkodzą, ale poza tym nie jest źle - na drugim miejscu masło shea i brak parafiny. Jednak to co w nim lubię, a może bardziej mnie fascynuje, to wchłanianie się tego kosmetyku. Masło jest bardzo zbite, gęste, ale łatwe do rozsmarowania i po chwili już nie ma po nim śladu, poza niezłym nawilżeniem. Do tego jest to moja ulubiona konsystencja i świetny plastikowy słoiczek, więc pomimo tego, że wolę produkty, które nie wchłaniają się całkowicie, to kupiłam go już po raz kolejny i pewnie nie ostatni. Do wyboru jest kilak zapachów, a obecnie są na promocji w Rossmannie dostępne są w cenie 10zł, standardowo około 12zł.
Antyperspiranty standardowy Garnier i moja nowość (i kolejne opakowanie) Cleanic |
9. Pozycja dziewiąta to dwa antyperspiranty, a właściwie Dezodorant w chusteczce Deo Fresh od Cleanic oraz antyperspirant w kulce Garnier mineral Invisible. Wersja standardowa, czyli kulka, to po prostu dobry antyperspirant, który u mnie świetnie się sprawdza i nie szukam dalej. Natomiast chusteczki noszę w kosmetyczce, gdy śpię poza domem, albo latem. Dobrze odświeżają, mają przyjemny zapach, rzeczywiście oczyszczają i nieźle się sprawdzają jako antyperspirant. Cena za 12 chusteczek to 4zł, a Garniera kupuję zwykle w Niemczech (poniżej 2euro), albo w Polsce na promocjach do 8zł.
Zdjęcie mydła pokażę przy okazji postu poświęconego Reo, bo moje jest już mało fotogeniczne, a opakowania nie mam ;) zdjęcia z kolażu są z archiwum Allegro |
10. Ostatnią pozycją są kosmetyki Reo - mydło i krem, za które z przesyłką zapłaciłam w sumie poniżej 25zł. Są to skuteczne produkty do cery z problemami i niedoskonałościami, które nie wysuszają, nie podrażniły i są bardzo wydajne, ale więcej o nich napiszę w osobnym poście.
Miałyście któryś z tych produktów? A może macie inne kosmetyki pielęgnacyjne, które powinny się znaleźć na tej liście?
bardzo fajny post, musze spróbowac tych chusteczek! :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo wygodne i nieźle działają :)
UsuńNie dla mnie, ale cieszę się, że jesteś z nich zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńSą niezłe, a cena skłania do spróbowania ;)
UsuńTej wody Dabur nigdy nie miałam. Muszę o niej poczytać. No i te kosmetyki Reo mnie zainteresowały :) więc poproszę o posta o nich jak najszybciej :) I faktycznie do ciała można dużo szybciej znaleźć kosmetyki do 10zł :) A kosmetyki Balea - pokochałam :) Strasznie żałuję że u nas ich nie ma normalnie w drogerii. Dobrze, że mam koleżankę w DE, która co jakiś czas przyjeżdża do domu więc mi będzie przywozić :)
OdpowiedzUsuńZa miesiąc lecę do Niemiec, więc poszperam w DM, ale niestety samolot, wiec niewiele przywiozę :( Pospieszę się z Reo ;)
UsuńJestem ogromną fanką kosmetyków Balea :D. Oprócz szamponów, odżywek, kremów i balsamów miałam też maseczki i dwa żele do mycia twarzy, z których byłam bardzo zadowolona. Zaintrygowałaś mnie kremem Reo, czekam na recenzję i zasiewam w głowie ziarno nadziei, że kupię go i u mnie również się sprawdzi ;).
OdpowiedzUsuńDo twarzy z Balea miałam peeling i delikatny żel - krem, ale średnio się sprawdziły
UsuńTe chusteczki bardzo mnie zaciekawiły, muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńCena niewielka, więc jeśli się nie sprawdzą, to nie będzie żalu ;)
UsuńWoda różana to moj ciągły ulubieniec, stosuję ją do maseczek z glinek ;) Lubię też produkty z Balea, ale nie mam niestety do nich duzego dostepu ;(
OdpowiedzUsuńTak jej nigdy nie używałam, zawsze woda mineralna, więc musze spróbować :)
UsuńZnam tylko maseczkę Garnier :)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona z tego typu maseczek :)
Usuńprzydatny post!:) nawet nie wiedziałam, że Dabur ma nowy wygląd buteleczki:)
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona ;) ale zmieniła się tylko etykieta :)
UsuńBalea <3
OdpowiedzUsuń