czwartek, 3 kwietnia 2014

Holika Holika Petit BB Clearing

Dziś kilka słów o moim pierwszym prawdziwym azjatyckim kremie BB, czyli Petit BB w wersji Clearing od marki Holika Holika, który pokazałam już w poście z ulubieńcami marca.


Lubię nasze europejskie i amerykańskie kremy pseudo BB, które są zwykle lekkimi kremami tonującymi o słabym kryciu i walorach pielęgnacyjnych. Dlatego tak długo zwlekałam z zakupem pierwszego oryginału, a kiedy już się na niego zdecydowałam, to kierowałam się marką, którą bym kojarzyła i ceną - mniej więcej do 10$.


Po przejrzeniu ebay i przeczytaniu kilku recenzji zdecydowałam się na ten koci bebik od Holika Holika przeznaczony do cery tłustej. Poza moją wersją dostępne są jeszcze: rozświetlająca, nawadniająca, nawilżająca i przeciwzmarszczkowa, które różnią się składnikami aktywnymi oraz kolorem opakowania.


Opakowanie niczym się nie wyróżnia. Ot niebieska plastikowa tubka z kociakiem i zakręcanym zamknięciem, na którym możemy go bez problemu postawić. Z tyłu koreańskie krzaczki i data ważności na zgrzewie tuby. Do tego zwyczajny, ale praktyczny i wygodny dozownik w postaci dzióbka


Opis producenta wygląda bardzo obiecująco i jest następujący:
Oczyszczający krem BB z filtrem SPF 30. Ekstrakty z olejku drzewa herbacianego leczą podrażnienia i zaczerwienienia oraz oczyszczają skórę. Krem redukuje wydzielanie sebum i sprawia, że skóra jest matowa i komfortowa. Zawiera olejek z drzewa herbacianego.

Zaraz po nałożeniu i rozsmarowaniu w słońcu

To czego się bałam od samego początku, to gęsta treściwa konsystencja, która kojarzy mi się z maską, przetłuszczaniem i obciążeniem cery. I taka też jest, czyli bardzo gęsta i treściwa, ale na tym koniec. Po nałożeniu i rozsmarowaniu na twarz krem nie tworzy maski, nie odznacza się, za to ładnie stapia z cerą i doskonale dopasowuje się do jej koloru.

Starsze zdjęcie w zimnym oświetleniu

Wyjściowy kolor kremu wydaje się ciemny i zimny, ale chwilę po rozsmarowaniu stapia się z cerą i w ogóle jej nie przyciemnia. Jak dla mnie to on aż za bardzo dopasowuje się do koloru ;) Moja twarz jest o ton jaśniejsza od szyi i około 3 tony jaśniejsza niż na przykład skóra na ramionach, więc zawsze używam podkładów o pół lub ton ciemniejszych. Z jednej strony naturalniej to wygląda, z drugiej wolę się w kolorze ciemniejszym niż najjaśniejsze ;) W tym przypadku nie ma tak łatwo. Po nałożeniu zarówno na twarz jak i na szyję przy dobrym świetle można zauważyć małą różnicę w kolorze między nimi. Spróbowałam też nałożyć go na ramiona i z takim samym skutkiem - dopasował się do ich koloru, przez co dalej różniły się kolorem od twarzy, na której miałam ten sam produkt. Za to z jednej strony wielki plus dla niego z drugiej lekkie ejj ;)

Kolejne zdjęcie w słońcu, po 5 minutach od nałożenia kolor idealnie się stopił i nie widać przejścia między gołą skórą na kostkach i nadgarstku

Jeżeli nałożymy go solo przy pomocy pędzla, to daje bardzo mokre wykończenie, któremu bliżej do cery tłustej niż naturalnego glow, dlatego najlepiej wygląda przypudrowany. Lepszy i bardziej naturalny efekt otrzymamy nakładając go palcami, a najlepszy przy aplikacji gąbką w stylu jajeczka BB. 

1. sam korektor 2. zaraz po nałożeniu 3. przypudrowany

W moim przypadku najlepiej utrzymuje się na gołej cerze, na którą nałożę tylko pielęgnację. Każda warstwa korektora czy bazy zmniejsza jego trwałość i powoduje wcześniejsze świecenie w strefie T. Nałożony na szybko palcami i przypudrowany pudrem bambusowym spokojnie wytrzymuje na mojej mieszanej, przetłuszczającej się w strefie T cerze do 6h, a po odtłuszczeniu i ponownym przypudrowaniu kolejne tyle. 

Po lewej tylko przypudrowany, po prawej gotowy makijaż

Prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś więcej po wersji do cery tłustej, ale nie jest źle. 
To, co mnie w nich zachwyciło to taki efekt WOW już po pierwszym użyciu. Krem nałożony bez korektora kryje na średnim poziomie, ale za to fantastycznie wyrównuje koloryt, zwłaszcza niwelując zaczerwienienia, maskuje mniejsze niedoskonałości, idealnie się stapia z moją cerą i sprawia, że jest taka naturalna, świeża i promienna. 

1. makijaż zaraz po wykonaniu w dziennym świetle 2. w gorszym świetle w pomieszczeniu, 3. błyszczenie po 4h, w bardzo wilgotny i trudny dla niego dzień 4. po użyciu bibułki matującej (w taki sposób wytrzymał kolejne 4h)

Cena na ebay to około 6$, a w polskich sklepach internetowych i na Allegro około 30zł za 30ml, więc wypada całkiem korzystnie.

Oczywiście warto przygotować się na porządny demakijaż, bo krem sam w sobie nie zapycha czy nie podrażnia, ale źle zmyty może wyrządzić wiele szkód na twarzy. Wyszedł dłuższy post, niż się spodziewałam, więc na koniec podsumowanie w punktach ;)

+ świetnie dopasowuje się do koloru cery
+ bardzo dobrze wyrównuje jej kolor
+ kryje mniejsze niedoskonałości i przebarwienia
+ średnie krycie
+ naturalne wykończenie, bez efektu maski
+ nie podrażnia, nie zapycha
+ posiada wysoki filtr przeciwsłoneczny
+ niezła trwałość - do 6h bez zmian
+ nadaje się również pod oczy, gdzie w ogóle nie wysusza skóry, nie obciąża i ładnie maskuje cienie
+ łatwa, szybka i bezproblemowa aplikacja
+ możliwość wyboru spośród 5 wariantów
+ dobry do cer wrażliwych, suchych i normalnych, ale też mieszanych

+/- konieczność przypudrowania, co dla mnie jest standardem 
+/- gęsta konsystencja, za którą nie przepadam
+/- dostępność tylko w sieci, ale za to w wielu miejscach
+/- konieczność bardzo dokładnego demakijażu
+/- myślę, że przeznaczenie do cery tłustej to przesada

Minusów u mnie brak.

I jeszcze w trzech zupełnie różnych oświetleniach

Dla mnie jest to świetny szybki kosmetyk, który nawet zabrałam ze sobą do Niemiec i towarzyszy mi przy każdym nocowaniu poza domem. Nigdy mnie nie zawiódł i wiem, że mogę go nałożyć nawet bez lustra, a i w domu sięgam po niego najczęściej. Ze względu na jego cenę i wiele plusów uważam, że warto dać mu szansę, bo może sprawdzi się tak, jak u mnie :)

Moja ocena 6-, za świetny efekt i łatwe użycie oraz trwałość, od której oczekiwałabym ciut więcej
gdzie 1 - porażka, 6 - hit

Używałyście tego kremu BB lub podobnych? Jaki jest Wasz ulubiony?

Dzisiejszy post bardzo późno, bo dopiero niedawno wróciłam z podwórka. Cały wolny dzień, cały na dworze. Uwielbiam! Jest to chyba największa zaleta mieszkania na wsi :) Wczoraj zrobiłam porządek w ogródku, dziś (trochę improwizując) zupełnie sama zrobiłam ławę i stół na dwór, do grilla :) Jestem koszmarnie zmęczona i obolała, a moje paznokcie znów długo mi tego nie zapomną (a już było dobrze...) ale warto było. Jeśli ciąg dalszy :) 
Lubicie kopać w ogródku, lub inne prace na świeżym powietrzu?

35 komentarzy:

  1. Kurczę, trochę za bardzo się świeci...ja mam mega tłustą cerę, i u mnie chyba po godzinie od przypudrowania świeciłby się jak psu wiadomo co ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku rzeczywiście jest błysk, ale z pudrem wygląda bardzo naturalnie, chociaż nie w 100% matowo. U mnie błyszczy się każdy podkład, niektóre nawet po 30 minutach ;) więc ten naprawdę daje radę :)

      Usuń
  2. fajny efekt ale szkoda że z dostępnością nie jest łatwo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sieci łatwo go znaleźć, a do tego jest o tyle dobrze, że nie trzeba przykładać dużej uwagi do koloru ;) Chociaż rzeczywiście szkoda, że te kosmetyki nadal są u nas mało popularne

      Usuń
  3. oo jak dla mnie super podoba mi się kolor jak i efekt jaki daje, dodatkowo można go przypudrować i jest wszystko dobrze :) muszę się za nim rozejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu wypróbować jakiś prawdziwy krem BB, bo te drogeryjne albo pogarszają stan cery, albo zachowują się jak tradycyjny podkład :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na początku fajnie się sprawdził BB od Garniera do cery mieszanej, a później nagle pstryk i za każdym razem koszmarnie zapychał :/ ale ten krem i nasze drogeryjne nie mają ze sobą nic wspólnego

      Usuń
  5. Prawdziwego kremu BB jeszcze nie miałam. Swojego ulubieńca znalazłam na drogeryjnej półce.
    To krem z Maybelline, zużyłam kilka tubek do tej pory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, że wielu osobom on pasuje więc zmacałam go w Rossmannie i u mnie się raczej nie sprawdzi, a szkoda :)

      Usuń
  6. Zachęciłaś mnie! :) Teraz to muszę go kupić bo ten z Garniera już mi średnio pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. przyznam,że żadnego kremu BB jeszcze nie stosowałam,więc nie mnie oceniać,choć recenzja bardzo zachęcająca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś się zdecydowała spróbować, to ten jest świetny na początek :)

      Usuń
  8. Przymierzam się do zakupu pierwszego azjatyckiego BB, ale jeszcze nie podjęłam decyzji którego O_O Łatwo nie jest ;) BB Garniera nawet mi służył, ale jednak oryginalny BB kusi ;) Ten twój wygląda bardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To u mnie było podobnie. Zdecydowałam się na ten, bo i oceny niezłe i cena niska, więc warto zaryzykować. No i są jeszcze różne wersje, więc łatwiej coś wybrać :)

      Usuń
  9. Testowałam różne kremy BB, ale dla mnie mają one zbyt słabe krycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię bardzo delikatne krycie, takie na poziomie naszych kremów BB ;) więc przy nim miałam wrażenie, że mam inną twarz ;)

      Usuń
  10. Azjatyckie kremy bb to najlepsze podkłady ever ;) Ja teraz jestem lekko opalona i mam taki sposób na niego, ze mieszam go razem ze zwyklym, ciemniejszym podkladem i bazą silikonową i jest w sam raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już opalona? Nieźle ;) Ciekawa jestem jak u mnie się sprawdzi ten krem przy ciemniejszym kolorze, bo zapowiada się nieźle. Próbowałam go między innymi na mamie, która ma sporo ciemniejszą karnację i też nieźle się dopasował :)

      Usuń
  11. Myślę nad kremem azjatyckim, ale bardziej Skin79 "Hot Pink" czy Missha :)
    Pozdrawiam,
    Kasia

    P.S. Zapraszam na rozdanie urodzinowe :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się nie podobają odcienie tamtych kremów, więc szukałam czegoś innego :)

      Usuń
  12. Strasznie chciałabym przetestować azjatycki krem BB :) Tyle się o nich ostatnio pisze :>

    OdpowiedzUsuń
  13. Właściwie to jest to bardzo dobry produkt. :)
    Mieszkasz na wsi? Uwielbiam wieś! Sama mieszkam w mieście, ale na wakacje często wyjeżdżam właśnie na wieś. Te całe dnie spędzone na dworze - coś wspaniałego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponad 3 lata temu przeniosłam się na wieś, chociaż to mocne słowo. Śląsk, więc z każdej strony spore miasto ;) a i samo miejsce już wsi nie przypomina, ale klimat jest :)

      Usuń
  14. Chętnie bym go u siebie wypróbowała, muszę w końcu zainwestować w jakiś krem bb :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałam sobie kupić prawdziwy krem BB na Ebay,ale moja mama się boi :D Mówi ,że przyślą mi jakieś cudo w tubce i jeszcze sobie krzywdę zrobię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D no coś w tym jest ;)
      Ten można bez problemu zamówić też na Allegro, a cena nadal przyjazna. Za to na ebay ja zawsze wybieram takich sprzedawców, którzy mają bardzo dużo ocen sprzedaży i ogólną ocenę powyżej 99% pozytywnych ;) Jak już przyjdzie, to jest szczelnie zapakowany więc krzywdy być nie powinno :D

      Usuń
  16. gdyby nie ta utrudniona dostępność, dla mnie byłby całkiem ciekawy, nie mam kłopotu ze świeceniem się skóry, nie muszę przypudrowywać, a takie BB kremiki traktuję jak leciutkie podkłady, na lato ekstra :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się efekt jaki daje u Ciebie ten kremik. Sama z azjatyckich kremów BB mam tylko jeden Missha, który też wymaga przypudrowania i po całym dniu porządnego demakijażu, bo inaczej niespodzianki gwarantowane. Mam go już na wykończeniu i powoli rozglądam się za kolejnym kremem BB, bo jednak im bliżej wiosna/lato tym rzadziej nakładam na twarz tradycyjne podkłady,a wybieram coś lżejszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam nad Missha, ale na początek chciałam coś tańszego, bo to pierwszy kontakt, a teraz chyba nie bedę próbować dalej ;) Aczkolwiek dla mnie na lato będzie właśnie za ciężki ;)

      Usuń
    2. No tak, właśnie Missha jest dość gęsty, takie nawet powiedziałabym ciężki i przy regularnym codziennym stosowaniu może nawet spowodować niepożądane zapchanie porów. Na lato dla mnie też nie będzie dobry, teraz zastanawiam się nad zamówieniem jakiegoś podkładu mineralnego albo z Annabelle Minerals, który już miałam albo nieco droższy Lily Lolo (tylko tutaj właśnie obawiam się o kolor bo cena dość wysoka, muszę się jeszcze nad nim zastanowić). :)

      Usuń
    3. W moim koszyku są już minerały z Bare Minerals. Początkowo planowałam zakup Face and Body Fundation z MAC, na bazie wody, ale po porażce z Lancome zrezygnowałam. Mam nadzieję, że minerałki będą lepsze. A myślałaś nad Amilie? Mają świetny wybór kolorów i fajną cenę, a do tego możliwość zamówienia próbek :)

      Usuń
  18. No właśnie, dla cery tłustej to jakiś taki za bardzo świecący, ale efekt całkiem mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przypudrowaniu jest ok, ale 100% matu to z nim nie ma. Mnie nie przeszkadza, bo takie wykończenie lubię :)

      Usuń

Komentarze sprawiają największą frajdę i ożywiają tego bloga, dlatego śmiało! Wyrażajcie swoje zdanie ;) za co Wam bardzo dziękuję :)