Ostatni
okres jest koszmarny dla mojej cery, a do tego zawiodło mnie sporo
kosmetyków, więc zdradzając główny punkt postu, kontynuuję narzekanie.
Wczoraj narzekałam tak tylko troszkę, za to dziś ajj... Zapraszam dalej
;)
Tym razem, jak widzicie po tytule, narzekać będę na farbkę do ust od Sleek
i jeszcze na redakcję Vivy ;) W jednym z numerów znalazłam zdjęcie,
którego fragment wrzuciłam Wam powyżej. Zdjęcie było oczywiście bez
podpisu czy listy
wykorzystanych kosmetyków, a te które poleca redakcja nijak mają się do
tego, co zainteresowało mnie najbardziej, czyli pastelowo
pomarańczowych ust. Ale co tam. Dużą, zaradną dziewczynką jestem, więc
poradziłam sobie sama.
Wybór padł na farbkę Sleek. Produkt zapakowany jest w zaskakująco wygodną tubkę z dzióbkiem,
więc przed aplikacją musimy wycisnąć ją na dłoń, lub inną powierzchnię i
nanieść na usta za pomocą pędzelka lub palca. Cena około 28zł za 8ml
produktu, więc mało nie jest, ale tragedii nie ma.
Mój kolor to 156 Peachy Keen,
czyli piękny pastelowy pomarańcz, dokładnie taki jak w gazecie. Kolorów
jest sporo, bo chyba 9, a do tego biel i możemy je ze sobą dowolnie
mieszać, tworząc nowe odcienie, za co duży plus.
Zanim ją kupiłam, to zasięgnęłam informacji w sieci, bo coś mi świtało, że nie są to łatwe produkty. Znalazłam jednak sporo całkiem pozytywnych opinii, więc zaryzykowałam, zamówiłam i cieszę się, że tylko ten kolor...
Używałam jej na 3 sposoby:
1. samą, na suche usta - tragedia i trwałość do pierwszego zaciśnięcia / ruchu ust...
2. zmieszaną z Duraline - jak wyżej
3.
nałożoną palcem na usta pokryte Duraline, odciśniętą, przypudrowaną i z
wklepaną kolejną warstwą - daje radę, chociaż uzyskujemy półmat,
aplikacja jest skomplikowana i zajmuje dużo czasu, trwałość to ok. 3h,
gdy nic nie jemy, nie pijemy i w ogóle nasze usta niczego nie dotykają
Na zdjęciu powyżej widać, że ma
potencjał i potrafi dobrze wyglądać. Jednak zdjęcie u góry jest po
wykorzystaniu sposobu 3, po lewej po 2 i zrobione zaraz po aplikacji, a
zdjęcie po prawej to także sposób 3, ale po jakimś czasie.
Patrząc
na zdjęcie powyżej chyba wszystko jest jasne. Taki efekt otrzymuję
zaraz po aplikacji, lub po kilku chwilach i mam na myśli czas poniżej 30
minut. Co jeszcze? W ogóle nie zastyga!! Można jej dotknąć palcem nawet
po godzinie, a ona cała się odbije (oczywiście, jeżeli nie jest
nałożona trzecim sposobem, wtedy odbija się tylko trochę)! Do tego
porządnie brudzi wszystko, czego się dotknie. Pędzelek jest trudny do
wyprania, a biały ręczniczek z Ikea, w który wytarłam po niej palce i
usta nie doprał się po 2h prania w 40 stopniach...
W dodatku na opakowaniu jest napis Highly pigmented lip stain... to się uśmiałam...
W dodatku na opakowaniu jest napis Highly pigmented lip stain... to się uśmiałam...
Podsumowując:
+ kolor
- trudno uzyskać nią równomierne krycie
- w ogóle nie zastyga
- zerowa trwałość, o ile nie poświęcimy jej dużo czasu i pracy, co przedłuża ją do średniej
- po najmniejszym ruchu ust (zaciśnięciu, uśmiechu, rozmowie) migruje
- aplikacja jest koszmarna
- nawet najmocniej utrwalona nie przetrwa nawet herbaty
- schodzi nierównomiernie
- trwale brudzi materiał
- ciężko ją wyprać z pędzli
Myślę, że najlepszym podsumowaniem będzie ostatnie zdjęcie, zrobione zaraz po aplikacji i jednym zaciśnięciu ust. Widziałam różne opinie na jej temat, więc może to kwestia koloru, lub mojego braku umiejętności, ale jeszcze z niczym nie współpracowało mi się tak ciężko i z tak miernym efektem... Myślałam, żeby spróbować jej na policzkach, ale mam spore obawy biorąc pod uwagę efekt na ustach...
Moja ocena 2, za kolor i to, że po długiej i mozolnej pracy coś tam da się z niej wykrzesać, poza tym totalna porażka
gdzie 1 - porażka, 6 - hit
A co Wy myślicie na jej temat? Miałyście? Używałyście? Jak się sprawdziła?
Uff skończyłam myć okna! :D Nawet to lubię, ale pierwsze pięć, potem jest coraz gorzej ;) Ah no tak i zaczęło padać ;)
- aplikacja jest koszmarna
- nawet najmocniej utrwalona nie przetrwa nawet herbaty
- schodzi nierównomiernie
- trwale brudzi materiał
- ciężko ją wyprać z pędzli
Myślę, że najlepszym podsumowaniem będzie ostatnie zdjęcie, zrobione zaraz po aplikacji i jednym zaciśnięciu ust. Widziałam różne opinie na jej temat, więc może to kwestia koloru, lub mojego braku umiejętności, ale jeszcze z niczym nie współpracowało mi się tak ciężko i z tak miernym efektem... Myślałam, żeby spróbować jej na policzkach, ale mam spore obawy biorąc pod uwagę efekt na ustach...
Moja ocena 2, za kolor i to, że po długiej i mozolnej pracy coś tam da się z niej wykrzesać, poza tym totalna porażka
gdzie 1 - porażka, 6 - hit
A co Wy myślicie na jej temat? Miałyście? Używałyście? Jak się sprawdziła?
Uff skończyłam myć okna! :D Nawet to lubię, ale pierwsze pięć, potem jest coraz gorzej ;) Ah no tak i zaczęło padać ;)
kolor ładny, ale nic poza tym :)
OdpowiedzUsuńNo niestety :(
UsuńUuu porażka :/
OdpowiedzUsuńKolor ciekawy, ale reszta zdecydowanie na nie :(
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ci za ten post...
OdpowiedzUsuńChciałam ją kupić i to w dwóch kolorach pod wpływam Katosu.
Chyba właśnie Katosu wypowiadała się o nich najlepiej i to mnie przekonało ;) ale za nic nie potrafię wyciągnąć z niej nic więcej :/
UsuńKolor nie dla mnie, ale efekt...masakra ;/
OdpowiedzUsuńkolor całkiem fajny, ale nie wygląda ładnie na ustach niestety :(
OdpowiedzUsuńładny kolor, ale sam wyglad... tragedia. mocno bym sie wkurzyła, gdybym się na nia zdecydowała... ciekawe, czy sleek uznalby reklamacje..
OdpowiedzUsuńMiałam wziąć dwie ;)
UsuńNie wiem, czy Sleek w ogóle ma przedstawicielstwo w PL i chyba nie jest to warte zachodu ;)
kolor unikatowy, ale cała reszta dyskwalifikuje z miejsca
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to taki bubelek, bo kolor jest świetny!
OdpowiedzUsuńchyba to nie moj kolor;/
OdpowiedzUsuńkolor ładny, ale szkoda że tylko tyle... :(
OdpowiedzUsuńU Katosu fajnie ona wyglądała, ale rzeczywiście jak tak się źle rozprowadza na ustach to już jej nie chcę..
OdpowiedzUsuńKolorek przyjemny, szkoda, że tylko kolor...
OdpowiedzUsuńTych farbek nie używa się w ten sposób, nie nakłada się takiej ilości, jak zwykły błyszczyk, czy pomadka. Wyciska się dosłownie kroplę i rozprowadza sam pigment, tak, aby nie było lepkiej warstwy. Minimalna ilość wżera się w usta, pigment pokrywa w całości kolor naszych ust, farbka się nie ściera i długo utrzymuje. Polecam użyć tylko odrobinę i wklepać ją, zobaczysz różnicę.
OdpowiedzUsuń