środa, 14 maja 2014

Le France i nie taki mały haul ;)

Dziś piszę z mojej nowej bazy, czyli balkonu w naszym hotelu w La Ciotat. Jesteśmy tu dopiero trzeci dzień, a jedyne słowo jakie mi się nasuwa to raj. Pogoda jest oczywiście idealna - poniżej 25 stopni i spory wiatr, a do tego ani jednej chmury na idealnie niebieskim niebie, co daje doskonałą kombinację ciepła i orzeźwienia, ale nie o tym ;) 

Widok z balkonu na stronę zachodnią

Ostatnie kilka dni zajęło mi pakowanie, podróż i rozpakowywanie się na miejscu, przez co praktycznie nie miałam kontaktu z komputerem, a tym bardziej blogiem. W związku z tym postanowiłam zacząć delikatnie, od posta zakupowego i pokazania Wam odrobiny widoku z naszego mieszkania we Francji.

Widok z balkonu na stronę południową - między drzewami widać Morze Śródziemne
Na razie z hotelu wychodziłam tylko do sklepów, ponieważ pokój / mieszkanie ma aneks kuchenny i pustą lodówkę, a będziemy gotować sami, więc trzeba było zorganizować cokolwiek, a właściwie wszystko ;)
Dziś dochodzę do siebie po całodniowej podróży - odespałam, zaczęłam rutynę z treningiem, blogiem itp., a jutro ruszam na miasto, a przede wszystkim nad morze, szukać plaży :) Gdy tylko ogarnę zdjęcia z hotelu usunęłam nie to, co chciałam ;) pokażę Wam mały apartament tour, oczywiście, jeżeli jesteście zainteresowane, a dziś przedstawię pierwsze kosmetyczne zakupy.


Pierwszym i na razie jedynym sklepem który odwiedziliśmy był Carrefour i po prostu brakuje mi słów w tym temacie. Zaopatrzenie kosmetyczne jest niesamowite, nie wspominając już o spożywczym, ale o tym innym razem. Na półkach ogrom fajnych marek niedostępnych w Polsce (czy Niemczech) oraz mocno rozbudowany asortyment tych, które są u nas od lat. Nie ma szans, żebym na miejscu przetestowała wszystko, co bym chciała, więc prawdopodobnie przywiozę stąd sporo zapasów kosmetycznych ;) Kilka produktów zainteresowało mnie tak, że zaczęłam nawet kompletować co nieco dla Was ;) ale do rzeczy. 
Na zdjęciu są:
- Energie fruit - odżywka / olejek do włosów w spray'u o cudownym składzie. Szukałam czegoś takiego od bardzo dawna, ale większość produktów tego typu opiera się na wodzie, alkoholu i silikonie...
- Mixa - balsam nawilżająco - rozświetlająco - brązujący, który sprawdzi się najwcześniej jesienią, bo już po jednym dniu złapałam estetyczny kolorek mimo filtrów ;)
- Nectar of Nature - maska nawilżająca do włosów, której skład nie powala, ale pojemność i zapach już tak, więc mieszam ją z olejkiem kokosowym i nakładam na włosy przed myciem
- i absolutny hit, czyli Carrefour'owa marka Hammam Imperial, a z niej prawdziwe Savon Noir, które zrobiło na  mnie równie duże, co pozytywne wrażenie już po pierwszym użyciu, oraz masło do ciała o świetnym składzie z olejkiem arganowym na 4 miescu
- Ma provence - szampon w kostce, czyli coś, czego jestem niesamowicie ciekawa i nawet myślałam o odpowiedniku z Lush
- oraz kilka mydełek na wypróbowanie :)


Oczywiście nie obyło się bez odrobiny kolorówki na początek ;) Baza brązująca Bourjois, to produkt, który chciałam już od co najmniej pół roku, więc gdy tylko zobaczyłam na półce zaraz wylądowała w koszyku razem z balsamem Loreal. Do kolejnych zakupów lepiej się przygotuję i poczytam o kilku kosmetykach, które mnie zainteresowały, ale nie chciałam brać ich w ciemno. Sporym rozczarowaniem ze względu na kolory były dla mnie żelowe / kremowe cienie Bourjois. Jest ich niewiele,  a do tego są podobne do Color Tattoo :(

Na dziś to tyle. Biorę się za odpisywanie na Wasze komentarze pod poprzednim postem oraz za czytanie Waszych blogów, bo po tych kilku dniach mam spore zaległości :)

Koniecznie napiszcie w komentarzach czy miałyście któryś z tych produktów i jak się sprawdził lub o czym chciałybyście poczytać na początek :)
Pozdrawiam Was bardzo gorąco :)

25 komentarzy:

  1. Bardzo zainteresowała mnie ta baza pod bronzer z Bourjois. Czy jest to coś w rodzaju kremowego bronzera ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :) Można ją stosować jako bazę, ale też jako bronzer i w tym celu ją kupiłam. Po pierwszym użyciu bardzo mi się podoba :)

      Usuń
    2. Na pewno w lato się sprawdzi świetnie ! :)

      Usuń
  2. Ale ci zazdroszczę tego wyjazdu, otoczenia, pogody no i morza! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę :) też chętnie bym wyjechała gdzieś, gdzie jest ciepło i można leżeć na plaży :)
    Udanego wypoczynku!

    OdpowiedzUsuń
  4. ale super! jestem ciekawa maski do włosów ;) a o bazie brązującej nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę mydełko z bardzo lubianej przeze mnie firmy :)
    Wspaniałe otoczenie ♥ i zazdroszczę Ci dostępu do jedzenia i wina. Mieliśmy pojechać teraz do Calais, ale niestety wyjazd został przełożony :/

    Bazę Bourjois jeszcze mam, została mi końcówka. Nie jest zła, ale dzięki niej kupiłam bazę Chanel i to był strzał w 10-tkę :)
    Mixa kiedyś u mnie gościła, za czasów niedostępności w PL i mile ją wspominam. Teraz nie wiem, czy kupiłabym coś z tej oferty. Podczas krótkiego pobytu w kraju wolałam wybrać coś innego, sprawdzonego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedzenie i wino - bajka, zwłaszcza jego ilość i rodzaje i nie wiem kiedy tego wszystkiego spróbujemy ;)

      Z baz chciałam właśnie Chanel, ale jak Mężczyzna widział ją w koszyku, to nie był zadowolony z ceny ;) Poczekam do jakiejś okazji, a na razie ta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła ;) Natomiast ten balsam z Mixa był spontaniczną decyzją, na próbę, ale ma bardzo pozytywne opinie, więc zobaczymy :)

      Usuń
    2. Mój mąż zaraził mnie miłością do serów i wina więc po prostu teraz za każdym razem oczy mi się świecą :))) A na miejscu smakuje zawsze inaczej, dlatego życzę owocnej celebracji :D

      Uważam, że dzięki bazie Bourjois możesz sobie wyrobić zdanie, czy będziesz chciała Chanel, czy tez nie. Bo ona jednak ma zupełnie inną fakturę, kolor tylko pozornie zbliżony, choć są bardzo blisko siebie. Natomiast to zupełnie dwa różne produkty. Sama ocenisz, czy chcesz wydawać więcej ;)
      Widzę, że zostawiałaś u mnie komentarz, który przyszedł na skrzynkę ale nie ma go na blogu. Jakby wyszedł z konta Bloggerowego, które nie jest dostępne- małe czary mary. Jak to zrobiłaś? :)

      Usuń
    3. Wiedziałam, że coś jest nie tak! ;) Do serów i win mam świetny dostęp, ale z internetem czasami gorzej ;) Chyba nie załadowała mi się cała strona i wyskoczyło komentowanie bloggerowe :D

      Usuń
    4. Teraz rozumiem :) Szkoda tylko, że nie mogę tego w żaden sposób osadzić na stronie :/

      Usuń
    5. Komentarz i tak był skierowany do Ciebie, więc problemu nie ma skoro go widziałaś ;)

      Usuń
  6. Ahh, zazdroszczę Ci wyjazdu, ładnej pogody i pięknego otoczenia :) Z Twoich zakupów nic nie znam, ale chętnie o wszystkim poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah zazdro :D Miłego pobytu ;** Chętnie zobaczę apartament :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajnie ;) Wypocznij ;) My się wybieramy do Grecji na początku lipca i pewnie tez się obkupię w tamtejsze kosmy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo Grecja! Nie powiem, z chęcią bym się wybrała chociaż na tydzień :) Ciekawa jestem co fajnego przywieziesz :)

      Usuń
  9. Bardzo mi się podoba, że kolorówka znajduje się w kartoniku. Masz pewność, że nikt Ci nie zaglądał do kosmetyków ;) Miłego wypoczynku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest rzeczywiście plus, zwłaszcza, że nie ma ŻADNEGO testera ;)

      Usuń
  10. Cóż to za fantastyczne słoiczki !! Daj znać jak spisuje się ich zawartość ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarne mydło robi wrażenie, ale balsam czeka, aż wykończę chociaż jeden z tych otwartych ;)

      Usuń
  11. oj widoki niesamowite, a rzeczy bardzo fajne ciekawa jestem tej bazy brązującej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne łupy :-) Też by mi się przydał taki wyjazd ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem zainteresowana postem "apartament tour" :))
    Jak fajnie zapakowana jest kolorówka. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ Ci zazdroszczę, strasznie chciałabym znów odwiedzić Francję!!!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze sprawiają największą frajdę i ożywiają tego bloga, dlatego śmiało! Wyrażajcie swoje zdanie ;) za co Wam bardzo dziękuję :)