Wspomniałam w wczorajszym poście, że w końcu na poważnie zajęłam się podkreślaniem moich brwi. W tej chwili są one wręcz moim must have w każdym makijażu i jednym z jego głównych elementów (np. brwi + tusz + szminka). W tamtym poście obiecałam też, że szybko napiszę coś więcej o cieniu do brwi Inglot w kolorze 569. Więc o to i obiecana notka z pierwszymi wrażeniami.
Priorytetem w przypadku brwi jest dla mnie naturalność. Z jednej strony podziwiam piękne brwi Dziewczyn, które regulują je jak od linijki, a potem idealnie wypełniają i utrwalają, ale to nie dla mnie. Z takimi brwiami czuję się sztucznie i po prostu mi przeszkadzają. Zaczęłam więc szukać czegoś delikatnego.
Przerobiłam kilka tuszy do brwi, które lubię najbardziej, ale zwykle nie chce mi się nimi bawić oraz cieni, a w tych brakowało mi odpowiedniego odcienia i zamęczał mnie cienki skośny pędzelek. Próbowałam też z Color Tattoo i wąskim pędzelkiem języczkowym, ale za chwilę i tak wyczesywałam większość koloru ;)
Potem skojarzyłam, że Inglot ma również spory wybór kolorów cieni do brwi. Początkowo zamierzałam kupić cień i wosk a do tego kasetkę, jednak nie było kasetek na 2 lub 3 okrągłe wkłady więc wróciłam do domu z samym cieniem. Teraz bardzo mnie to cieszy, bo na temat wosku nie znalazłam ani jednej pozytywnej opinii.
Sam kolor okazał się idealny. Ciemny, ale nie najciemniejszy brąz, raczej neutralny. Sam cień jest twardy, zbity i niezbyt mocno napigmentowany, co jak dla mnie działa na jego korzyść. Trudno uzyskać nim przerysowany efekt lub nierówności. Bardzo przypomina mi mój bronzer Taupe od NYX, chociaż jest ciemniejszy.
Cień zawiera minimalne drobinki, których nie widać na włoskach, za to zapewniają subtelny błysk na swatchu na dłoni. W rzeczywistości po użyciu na brwiach wygląda to bardzo naturalnie i nic nie migruje po twarzy.
Kluczowy okazał się pędzelek. Przestałam się bawić typowym pędzelkiem do brwi i zaczęłam używać małej kulki Hakuro H80, co było doskonałym wyborem. Podkreślenie obu brwi zajmuje mi kilka sekund i nie muszę nic wyczesywać. Jeżeli widzę jakieś braki, to uzupełniam je mniejszym pędzelkiem, ale nie zawsze jest to konieczne.
W najbliższym czasie zamierzam zakupić skośny, zbity, ale niezbyt cienki pędzelek i używać go tylko do brwi, bo efekt jaki daje puszysty pędzelek podoba mi się najbardziej. Istotna jest również trwałość tego cienia, czyli aż do demakijażu. Szkoda, że nie wyszło z woskiem, bo mógł dać ciekawy efekt, ale i tak jestem bardzo zadowolona. W przyszłości z pewnością spróbuję też kredki z woskiem, chociaż wydaje mi się, że będzie z nią więcej zabawy.
Chociaż używam go niecałe dwa tygodnie, to już jestem z niego bardzo zadowolona i polecam się im przyjrzeć przy najbliższej okazji :)
Jak Wy lubicie podkreślać swoje brwi?
Priorytetem w przypadku brwi jest dla mnie naturalność. Z jednej strony podziwiam piękne brwi Dziewczyn, które regulują je jak od linijki, a potem idealnie wypełniają i utrwalają, ale to nie dla mnie. Z takimi brwiami czuję się sztucznie i po prostu mi przeszkadzają. Zaczęłam więc szukać czegoś delikatnego.
Przerobiłam kilka tuszy do brwi, które lubię najbardziej, ale zwykle nie chce mi się nimi bawić oraz cieni, a w tych brakowało mi odpowiedniego odcienia i zamęczał mnie cienki skośny pędzelek. Próbowałam też z Color Tattoo i wąskim pędzelkiem języczkowym, ale za chwilę i tak wyczesywałam większość koloru ;)
Potem skojarzyłam, że Inglot ma również spory wybór kolorów cieni do brwi. Początkowo zamierzałam kupić cień i wosk a do tego kasetkę, jednak nie było kasetek na 2 lub 3 okrągłe wkłady więc wróciłam do domu z samym cieniem. Teraz bardzo mnie to cieszy, bo na temat wosku nie znalazłam ani jednej pozytywnej opinii.
Sam kolor okazał się idealny. Ciemny, ale nie najciemniejszy brąz, raczej neutralny. Sam cień jest twardy, zbity i niezbyt mocno napigmentowany, co jak dla mnie działa na jego korzyść. Trudno uzyskać nim przerysowany efekt lub nierówności. Bardzo przypomina mi mój bronzer Taupe od NYX, chociaż jest ciemniejszy.
Cień zawiera minimalne drobinki, których nie widać na włoskach, za to zapewniają subtelny błysk na swatchu na dłoni. W rzeczywistości po użyciu na brwiach wygląda to bardzo naturalnie i nic nie migruje po twarzy.
Kluczowy okazał się pędzelek. Przestałam się bawić typowym pędzelkiem do brwi i zaczęłam używać małej kulki Hakuro H80, co było doskonałym wyborem. Podkreślenie obu brwi zajmuje mi kilka sekund i nie muszę nic wyczesywać. Jeżeli widzę jakieś braki, to uzupełniam je mniejszym pędzelkiem, ale nie zawsze jest to konieczne.
Po lewej u góry goła brew, na dole wypełniona pędzelkiem Hakuro, a po prawej dopracowana cienkim skośnym pędzelkiem. Na co dzień ograniczam się do kulki :) Teraz widzę co mam na rzęsach... Ehh |
W najbliższym czasie zamierzam zakupić skośny, zbity, ale niezbyt cienki pędzelek i używać go tylko do brwi, bo efekt jaki daje puszysty pędzelek podoba mi się najbardziej. Istotna jest również trwałość tego cienia, czyli aż do demakijażu. Szkoda, że nie wyszło z woskiem, bo mógł dać ciekawy efekt, ale i tak jestem bardzo zadowolona. W przyszłości z pewnością spróbuję też kredki z woskiem, chociaż wydaje mi się, że będzie z nią więcej zabawy.
Chociaż używam go niecałe dwa tygodnie, to już jestem z niego bardzo zadowolona i polecam się im przyjrzeć przy najbliższej okazji :)
Jak Wy lubicie podkreślać swoje brwi?
Cień ma bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba ;)
UsuńŁadny cień, naturalny. U mnie pewnie widziałaś na zdjęciach przy okazji tuszu do rzęs. Wcześniej korzystałam z cieni chyba to Essence było i skośny pędzelek, a jak mój zestaw się rozwalił i nie było w drogerii tego zestawu to kupiłam kredkę Kobo i już używam drugiej :) Niestety mam braki z każdej strony - od zewnętrznej i wewnętrznej, więc muszę domalowywać :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam kredek. Zawsze wolałam tusze, ale ten cień jest super prosty i szybki :)
UsuńMa bardzo ładny odcień, na brwiach też przyzwoicie wygląda :). Kiedyś używałam zestawu z Essence, który jest naprawdę dobry, jednak ostatnio moje serce podbił Permanent Taupe z Maybelline i wszystko inne poszło w odstawkę. ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zestaw Essence jest bardzo popularny :) Taupe też się fajnie sprawdza, ale dla mnie za mocny
UsuńWygląda bardzo naturalnie! nie spodziewałam się takiego efektu :) Na początku cień wydawał się ciemny, ale na brwi prezentuje się dość ładnie.
OdpowiedzUsuńJa od dłuższego czasu używam wysuwanej kredki do brwi FM i nie zamierzam jej zmieniać :)
Ma lekką pigmentację, więc nie jest taki mocny jak w opakowaniu :)
UsuńChyba jeszcze nie widziałam tej kredki, zorientuję się w temacie, bo jakąś pewnie kiedyś kupię :)
bardzo ładny ma kolor i ładnie wypełnia :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nieźle się sprawdza :)
UsuńWygląda bardzo naturalnie, a to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się z Tobą zgadzam! :)
UsuńŚlicznie wygląda. Ja tęż preferuje cienie do wypełniania brwi, czasem użyję kredki ;-)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że nikt cieni nie używa ;)
UsuńBardzo podoba mi się efekt końcowy :) Mam chyba nawet ten sam cień, tak mi się wydaje. Muszę sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńU mnie rządzi Aqua Brow, ale na szybkie poranki sięgam po set z Catrice oraz żel z Maybelline, który nieźle utrwala i tylko do tego się nadaje przy moich brwiach. Bo niestety moje są marne :(
Twoje są zawsze ładnie podkreślone :)
UsuńO Aqua Brow słyszę sporo dobrego, ale jak dla mnie daje zbyt "idealny" efekt i z pewnością zrobiłabym sobie nią coś dziwnego ;)
Dziękuję :) ale to też lata kombinacji i różnego kombinowania, bo moje brwi muszę za każdym razem stworzyć od podstaw....
UsuńCzy ja wiem? spokojnie można przy jej pomocy zrobić delikatne podkreślenie jak i zdecydowanie mocne, pełna dowolność która zależy od Naszej fantazji. Bardziej niż do zakupu zachęcam Cię do tego, by wziąć próbkę i popróbować :)
To jest dobry pomysł, może rzeczywiście się sprawdzi :)
UsuńNigdy wcześniej nie widziałam cienia do brwi, ciekawe rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńPoważnie? Dawniej używałam nawet zwyklyh cieni, ale ten jest zdecydowanie lepszy :)
UsuńŚwietny jest, fantastyczny efekt daje na twoich brwiach! :)
OdpowiedzUsuńja jednak pozostaje wierna kredkom, ale rzeczywiscie, cien wyglada bardzo ladnie ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś spróbować kredek, skoro tyle osób używa tylko ich ;)
Usuńpasuje Ci ten kolor:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak uważasz, bo miałam lekkie wątpliwosci przy zakupie i po pierwszym użyciu :)
UsuńŁadny kolorek i rzeczywiście podkreśla brwi ;)
OdpowiedzUsuń