Wraca piękna pogoda i intensywne słońce, więc na pewno przydadzą się nam większe filtry, zwłaszcza pod oczy. Mój zamówiłam z Korei, razem z kilkoma innymi kosmetykami, które pokazywałam już tutaj. Zdecydowałam się wykończyć krem pod oczy, którego używam obecnie (o ten), więc zamiast kolejnego kosmetyku pielęgnacyjnego postawiłam na cieszący oko sztyft od Etude House. Ot taki przyjemny i praktyczny gadżet ;) Nawet nazwa jest trochę gadżeciarska - Eye's Cream. Dostępne są dwie wersje produktu: nawilżająca i chłodząca, a ja wybrałam tą drugą, czyli Mint Cooling.
Jak widać na powyższym zdjęciu produkt przychodzi do nas w zabawnym, ale solidnym kartoniku, wewnątrz którego znajdziemy 6,5g sztyftu w plastikowym wykręcanym opakowaniu działającym jak pomadki. Zadaniem sztyftu jest złagodzenie cieni i opuchlizny pod oczami oraz odświeżenie i kojenie skóry w tym miejscu.
Mocną stroną sztyftu jest na pewno wysoki filtr przeciwsłoneczny SPF30
PA++. Obietnice producenta nie są też zwykłymi bajkami bez pokrycia. Oczywiście nie mogę ocenić działania długoterminowego, również dlatego, że nie mam dużych cieni ani opuchlizny pod oczami, ale sztyft działa też przy każdym użyciu.
Poniżej jeszcze informacje od producenta, z ebay.
Produkt ma pastelowo błękitny kolor, który po nałożeniu na skórę lekko
rozświetla i odświeża spojrzenie. Dodatkowo ma właściwości chłodzące,
które idealnie się sprawdzają rano przed makijażem. Nie jest ono oczywiście mocne,
ale odczuwalne.
Sztyft nie zostawia tłustej ani śliskiej warstwy na skórze. Ładnie i
bardzo szybko się wchłania, świetnie przygotowując skórę pod korektor.
Dodatkowo Eye's Cream wydaje się być całkiem wydajny i na razie w ogóle
nie widzę jego zużycia. Na plus również cena 9 - 10$, chociaż nie widziałam go na polskich stronach, więc zostaje ebay.
W żaden sposób nie podrażnił mi ani nie uczulił oczu i skóry wokół nich. Używam go na krem, pod oczy i na górną powiekę i w obu przypadkach nie zmniejsza mi jakości ani trwałości kosmetyków kolorowych.
Mam go już około dwóch tygodni i na razie jestem bardzo zadowolona. Nie oczekuję, że w zauważalny sposób nawilży lub rozjaśni moją skórę pod oczami, ale bardzo lubię efekt chłodzenia, nieznaczne rozświetlenie i świetną współpracę z makijażem. W związku z powyższym polecam spróbować, bo to taki praktyczny gadżet idealny na ciepłe miesiące.
Co myślicie o takich gadżetach?
Trzeba przyznać, że mają dryg do uroczych opakowań :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję, bo zapowiada się ciekawie.
Również czekam i tak samo chylę czoła przed twórcą opakowania :]
Usuńopakowanie świetne :))
OdpowiedzUsuńOo jakaś nowość. Czekam na recenzję, chętnie dowiem się czegoś więcej :).
OdpowiedzUsuńA nie wiem, czy nowość, w internecie jest o nim sporo, chociaż nie w PL ;)
UsuńAle fajny :)
OdpowiedzUsuńOoo! Szczególnie to chłodzące uczucie mnie kusi! Zaczynam polowanie:)
OdpowiedzUsuńZ tym naprawdę nieźle się sprawdza :)
Usuńgenialne opakowanie! za sam wyglad chetnie bym go przygarneła ;)
OdpowiedzUsuńJa bym koreańskie kosmetyku kupowała tylko ze względu na opakowania nie trzeba nic więcej. Gdy przeglądam Ebay to oczy mi się świecą na wszystko...
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się sprawdzi ten sztyft na dłuższą metę :)
Niektóre opakowania są naprawdę niesamowite i śliczne :)
Usuńopakowanie urocze i zachęca do zakupu :) a do tego działanie :)
OdpowiedzUsuńAle słodziak :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńI nie tylko :) z działaniem też jest dobrze ;)
Usuńbardzo fajnie sie prezentuje w tym opakowaniu;) mysle, ze ten efekt chlodzenia musi byc bardzo przyjemny;) i dla jego samego warto ten produkt kupic;)
OdpowiedzUsuńWygląda przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę już jakiś czas, przywiązuję dużą uwagę do pielęgnacji okolic oczu, choć rok temu uważałam to za zbędne :P Teraz widzę efekty ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz coś takiego widzę :) urocze opakowanie :)
OdpowiedzUsuń