środa, 2 kwietnia 2014

Madre Labs Astaxanthin Serum

W poście z marcowymi nowościami (o tu) pytałam Was, o czym chciałybyście poczytać na początku. Dziękuję za wszystkie komentarze i sugestie, bo dzięki nim stworzyłam mały plan postów na najbliższy czas. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)
Zacznę od serum z astaksantyną, czyli Astaxanthin Serum od Madre Labs.


Serum możemy kupić na stronie iHerb za 8$, ale obecnie nie jest tam dostępne. Znalazłam go natomiast na stronie Atlantis, a konkretnie tutaj, w cenie 49zł. Kosmetyk zapakowany jest w standardowy plastikowy słoiczek mieszczący równe 28g produktu. 


Opis producenta jest następujący:
Formuła z astaksantyną - silnym przeciwutleniaczem, który przyczynia się do poprawy elastyczności skóry i pozytywnie wpływa na drobne linie, zwiększając wilgotność - co prowadzi do uzyskania bardziej młodzieńczego wyglądu.
Sposób użycia: Po oczyszczeniu, delikatnie nałożyć cienką warstwę na twarz i szyję, a następnie użyć produkt nawilżający.
 
- zrównoważone pH
- dla wszystkich rodzajów cery
- ekologiczne opakowanie
- składniki ulegające biodegradacji
- Cruelty free


Dużą zaletą kosmetyku jest jego skład. Z tego względu po raz pierwszy zrobiłam małą analizę, żeby Wam pokazać, że rzeczywiście jest całkiem naturalny i przyjemny dla skóry. Na niebiesko zaznaczyłam rolę składnika, na żółto składniki, które mają ocenę bezpieczeństwa 3/5, gdzie 1- bezpieczne, a 5 - niebezpieczne dla skóry, (pozostałe są bezpieczne), pogrubioną czcionką główny składnik. 
INCI: Deionized water, cetearyl olivate (emulgator), caprylic/capric triglyceride, sorbitan olivate (emulgator), shea butter (nawilżanie, zmiękczanie), ethyl esters (rozpuszczalnik), glycerin (rozpuszczalnik, nawilżanie), astaxanthin (antyoksydant), thymus vulgaris (thyme) extract (zapach), rhodiola rosea root extract (zmiękczacz), tamarindus indica fruit extract, coffea arabica (coffee) seed extract, silybum marianum seed extract, sodium hyaluronate (nawilżanie), tocopheryl acetate (nawilżanie), dimethicone (silikon), xanthan gum (zagęszczacz), sodium hydroxide (regulator pH, składnik drażniący), acrylates/C10-30 alkyl acetate crosspolymer, tetrasodium EDTA, phenoxyethanol (konserwant), caprylyl glycol (nawilżanie i zmiękczanie), sorbic acid (konserwant).


Teraz druga ważna kwestia, czyli działanie. Nie mogę w tej chwili powiedzieć nic więcej, niż o pierwszych wrażeniach, bo używam go za krótko, żeby mogło rzeczywiście wpłynąć na stan mojej cery. Zatem zdradzając zakończenie już teraz, mogę spokojnie powiedzieć, że moje pierwsze wrażenia z używania Astaxanthin Serum są bardzo pozytywne. 


Zazwyczaj używam go rano, po oczyszczeniu cery, a przed Effaclar Duo, ale próbowałam go też samego. W obu przypadkach w żaden sposób nie wpływa na trwałość mojego makijażu. W dodatku rzeczywiście mogę polecić go do każdego rodzaju cery. Serum wchłania się szybko i do zera, nie zostawiając na skórze żadnej nieprzyjemnej warstwy. Cery suche i część mieszanych na pewno będą potrzebowały użyć po nim kremu nawilżającego, ale dla wszystkich bardziej i mniej tłustych bez wątpienia wystarczy jako jedyny krok porannej pielęgnacji. 


Po użyciu serum skóra jest gładka, miła w dotyku i doskonale przygotowana na makijaż. Produkt jest bardzo delikatny i lekki, więc jego aplikacja to sama przyjemność. Do tego rozprowadza się bardzo łatwo i ślisko, ale nie jak silikon, a raczej jak żel / woda, dzięki czemu wystarczy go odrobina na całą twarz. Na duży plus zasługuje nawilżenie, które jest lekkie, ale odczuwalne i radzi sobie nawet z ściągnięciem cery.
Serum nie podrażniło mnie, nawet w okolicy oczu, nie uczuliło i nie zapchało. Zapach jest specyficzny, ale przyjemny i niezbyt sztuczny.

Jeszcze coś dla tych, którzy nie lubią kosmetyków w słoiczkach. Do wielkanocnych jajeczek Milka dodawane są takie malutkie plastikowe łyżeczki, które idealnie się sprawdzają do kremów :)

Podsumowując na podstawie pierwszych wrażeń mogę go Wam spokojnie polecić :)

Z pewnością niewiele osób miało okazję go używać, więc napiszcie w komentarzach, czy Was zainteresowało i co co myślicie o takim sposobie prezentacji składu :) 

16 komentarzy:

  1. Opis składu bardzo mi odpowiada, choć do tej kwestii (skład) podchodzę z umiarem.
    Nie analizuję za bardzo, nie grymaszę, gdy widzę w nim coś gorszego.

    Na swojej liście zakupowej mam aktualnie inne serum, to z GoCranberry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz je obejrzę :) Sama też nie szaleję za składami, w dodatku rozpoznaję bardzo niewiele ;) I nie ma się co oszukiwać, moja skóra nie jest szczególnie wrażliwa ;)

      Usuń
  2. Ja na składach właściwie zupełnie się nie znam. Kojarzę tylko jakieś tam pojedyncze składniki. :)
    Nigdy nie słyszałam o tym produkcie,a tym bardziej o marce. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o nich wcześniej nie słyszałam, chociaż po chwili szukania okazało się, że mają sporo ciekawych produktów :)
      A ze składów znam tylko kilka naturalnych składników, więc powoli się uczę ;)

      Usuń
    2. To tak jak ja, choć na skład nie mam parcia. :)

      Usuń
    3. Ja też nie szczególnie, ale unikam silikonów do codziennej pielęgnacji włosów i parafiny, zwłaszcza na twarz. Poza tym moja skóra (na szczęście) nie jest zbyt wymagająca ;)

      Usuń
  3. Nie znam, ale mnie bardzo zaciekawiło :) Ja mam tłustą cerę, i jak coś wchłania się "do zera", to już ma plus :) I, oczywiście, brak zapychania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię kosmetyki wchłaniające się do zera, ale tylko rano, wieczorem lubię lekki film

      Usuń
  4. pierwszy raz mam styczność z tym produktem, ale muszę przyznać, że jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie bardzo mam się do czego przyczepić :) także myślę ze ciekawy produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To dobrze, że mozna go również używać do suchej skóry, bo właśnie taką mam. Jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie. Dziękuje ci za opinię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest takie typowe serum z antyoksydantem, a do tego lekki nawilżacz, więc powinno się sprawdzić pod krem :)

      Usuń
  7. Czekam w takim razie na Twoją opinię po dłuższym okresie używania. Serum zapowiada się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz widzę to serum, ciekawa jestem jakie efekty przyniesie po dłuższym stosowaniu, czy zadziała coś więcej. Koniecznie daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że pojawi się nowy post gdy tylko go wykończę :)

      Usuń

Komentarze sprawiają największą frajdę i ożywiają tego bloga, dlatego śmiało! Wyrażajcie swoje zdanie ;) za co Wam bardzo dziękuję :)